Judith, Agatorku, Magaro, pochwały okazały się przedwczesne, psiaki były fajne, dopóki nie musiały zostać same na działce. Po powrocie zastaliśmy lekko opłakany widok rabat, rozkopany warzywnik, stratowaną fasolę, wykopane cisy, dół pod jednym klonem, jeżówki Green Jewel potraktowane brutalnie były już tylko drobiazgiem

Tak kończy się ciocine nieprzemyślane rozpieszczanie psiaków

Mimo to całokształt wizyty był bardzo udany

W upały wszystko się wybacza, kopanie dołków także