Kwestia temperatury, jesienią wszystkie róże nabierają głębszych tonów. Ale jasna to ona raczej nie jest, to taki mocny, czerwonawy róż, który właśnie przez tą czerwonawość mi zgrzyta.
Da się lubić Gdybym ją miała w innym miejscu, gdzie kolorem lepiej by się wpisała, byłaby jedną z ulubionych, bo co by nie mówić, to jest róża pełna wigoru, chętnie kwitnąca i zdrowa
A ja zdecydowanie rydze
Sporo nostalgicznego nastroju jest w jesiennych zdjęciach. Zaczęły mi się ostatnio podobać oznaki ogrodowego przemijania... nawet te nie do końca fotogeniczne.
co do zdrowotności, to też uważam, że jest zdumiewająca- ona ma teraz tak piekne liście, jakby to czerwiec był
Przyjdź Magda do mnie w sprawie koloru Pomponelli i nie tylko- czas sie rozprawić nad moimi rózami w głównej alejce