Czwartek, 29 sierpnia 2013
Pragnienie
Witajcie znów jestem z Wami
Tak w ogóle to powiem Wam ze wczoraj byłem strasznie zły na swoją Panią.
A było to tak: Strasznie pić mi się chciało. Poszedłem do kuchni zaglądam do mojej wodopojki , a tam ani kropelki wody, sucho jak na pustyni, więc wróciłem do pokoju i chciałem powiedzieć mojej Pani ze chce mi się pić.
Patrzę a ta nic nie słyszy i nic nie widzi, tylko szpera coś tam w tym podświetlonym pudełku, co niby się nazywa komputer i nawet nie słyszy jak do niej skamlę i skamlę.
Nie dałem za wygraną, dalej skamlę a nawet zacząłem szczekać, później podrapałem ją w kolano a ta tylko poczochrała mnie za uchem i dalej coś tam klika w to drugie czarne pudełko.
W końcu opuściłem ogonek i skamlając poszedłem pod drzwi.
Wtedy „Jasnie Pani" ruszyła swój tyłek i mówi do mnie.
- A co chcesz siusiu zapytała?
Otworzyła mi drzwi i wyszedłem na dwór, biegnę pod ławkę patrzę a tam puściutko ani kropelki wody jak na złość. Ze złości poszedłem i zrobiłem siku pod drzewkiem i biegnę do beczki z deszczówką. Hmmmm uffffffff, wody cała beczkaaaaaaaa !
A ta woła mnie już do domu.
- Hrabiunką no choć już zrobiłeś siusiunku !
Tak zrobiłem , zrobiłem , ale chyba umrę z pragnienia a ty nic nie widzisz że ja nie siusiunku chciałem tylko pić wrzasnąłem (szczeknąłem) na nią ze skowytem !
Pobiegłem do beczki a tam za wysoko, nie doskoczę , bo jestem za mały, patrząc na beczkę pełną wody, zaskowytałem jszcze raz!
W końcu zrozumiała o co mi chodzi i powiedziała do mnie .
-O Boże ty pić chciałeś, biedaczku mój kochany , przepraszam choć dam ci wody.
Poszliśmy razem do kuchni i nalała mi zimnej wody, a ja o mało się nie zachłysnąłem tak żłopałem jak smok ta wodę. Ale powiem Wam nauczyłem moją Panią ze jak idę do Beczki wieczorem to znaczy ze chcę pić.