Adamo ten murek na taras lepił pieczołowicie niczym swe stateczki

... chciałam betonem zatrzeć industrialnie ale chyba nie smiem

))) ...
tu kawałek podmurówki postawiony przez zawodowców

i kawałek murku zmajstrowanego przez zółtodzioba murarki

... czasów im nie porównam ... powiem tylko cieszę się, ze mąż nie zarabia na nasze mniamanie murarką



...
kwitnąca lavande (model po zimie straszący suchymi gałęziami

) kwitnie sobie w budowie niczym nie wzruszona

... musimy ją przenieść ale zrobimy to w ostatniej chcwili

... czyli przed przykręceniem 5 ostatnich desek

... i trafi do donicy ..., w której dalej sobie będzie zyła na tarasie

...