Mili goście rzeczywiści i wirtualni! Witajcie!
W drodze do ogrodu dolała się łyżka dziegciu do mego miodu!
Dostałam wiadomość niemiłą, że Zuzię coś pokręciło!
Cóż, myślę sobie, brak tak ważnej osoby zniosę z pokorą,
ale kto będzie nadzorował wystrój kapeluszy?
Czy się spotkanie udało? Mnie mówić nie wypada.
Ale zobaczcie sami na miny. Istna maskarada!
Stolik nakryłam.dla odrobiny cienia zmontowany parasol,
a na stole picie, jadło, chleb i sól!