Megi w tym roku tak wybujały w tamtym roku były na jakieś 1,20 cm, były niższe od łubinu a w tym roku do 1,90 cm Kosmos sama wysiałam do ziemi, bo jak wysiałam w domu to nic z niego nie wyszło, ale potem część niechcący wypieliłam, bo zapomniałam gdzie wysiewałam (kilka miejsc)
Haniu, Agnieszka, Megi, Anita, Ewelinka, Ewa, Jasia, Anula, Anulka, Kasia dzięki za pamięć i odwiedzinylawenda dla Was po 22.00 wróciłam z ogrodu i jeszcze rozmawiałam z Kaisog przez telefonszybki prysznic i do kompa
Jałowce już miały sporo lat M nożycoręki dorwał się i takie coś wyszło Ptaszki mają radochę i skaczą po tych gołych konarach Najpierw się wykopią w poidełku, a potem hyc, na gałązkę
To z boku będzie do wycięcia, bo w środku cała thuja jest brązowa
Tutaj też przycięty jałowiec. Wiem, że nieciekawie to jeszcze wygląda, ale myślę, że na drygi rok będzie już lepiej
I widok troszkę z góry
Więc tak moje jałowce wyglądają...
Mam wątpliwości co dalej z pomidorami - odmiana Bawole Serce. Jak je poprowadzić?
Nie wiem czy to zdjęcie jest wystarczająco wyraźne, robione niestety telefonem. Postaram się o lepsze.
Do tej pory dolne łodygi traktowałam jak liście, a teraz okazuje się że one zgrubiały i są na nich kwiatki. Wilki wyłamuję.
Jak się prowadzi pomidory na pędy? Co trzeba wtedy ułamać? Czytałam też o ogławianiu (końcem lata?) i o usuwaniu ostatniego kwiatka. Mam jednak masę wątpliwości...
Dojechałam wreszcie do truskawek, ufff! Można powiedzieć że ten pas jest w miarę oczyszczony ale wiadomo jak to z perzem - już wydaje się że go nie ma a jak się pogrzebie to zawsze się znajdzie.
Debro nie wybrałam opcji Roundup, gdyż nie wierzę, że on by mi pomógł, poza tym nie wierzę, że on się w ziemi po tych trzech tygodniach rozkłada. Perz jest podstępny - nie będzie go z wierzchu, ale pozostaną te kłącza nieszczęsne, które zaraz odbiją. Jedynie przekopanie wchodzi w grę.
Zawsze pracę rozpoczynam od ponownego przekopania "urobku" z dnia poprzedniego. I niestety upewniam się że przekopywać należy w różne strony i to kilka razy.
Witaj,masz piekny,przemyslany ogrod,gratuluje A do kompletu polecam mojego doga,ktorego droga hamowania jest...No wlasnie jej nie ma Kochajac i ogrod i psa,przymykamy oko na pewne ich sprawki Chociaz szczerze przyznam,ze strat jeszcze nie mam,moj piesio lubi ogrod,wacha kwiaty i czestuje sie pomidorkami
Dziekuje za kolejny piekny ogrod,pozdrawiam serdecznie z Bawarii- Kasia
Wróbelki sa fajne bo odważniejsze od wszystkich innych, łatwiej je fotografowac.Teraz pewnie ich wiecej bo młode z gniazd wychodzą.Ja nie mam statywu i wszystkie robię z ręki.Ptaki są zabawne i fajnie je obserwowac.A ten kamień faktycznie przestaw.Pozdrówka.
Swoja hortensję pnącą posadziłam przy słupie elektrycznym. Była małą sadzonką jak ją kupiłam i przystawiając ją do ściany pomyślałam, że wieki miną zanim ją zakryje. Przy słupie rosła powoli, musiałam ją przyczepiać i podpinać bo nie chciała się piąć. Po paru latach dopiero zaczęła sama się wplatać i przyczepiać do belki. I cały czas ma ochotę "rozpinać" się na boli . Nowe pędy wciskają się każdą szparkę, zniszczyła mi płytki przy wejściu, oplata wszystko co ma po drodze. Trzeba ją ciągle przycinać. Gdybym była cierpliwsza miałabym ścianę zakrytą. Przez to ciągłe docinanie nie kwitnie tak jak na początku
Tak wyglądała w 2008 roku obsypana kwiatami
oplotła lampę, obok jest jałowiec i też go oplatała.
tak wygląda w tym roku.Kwiatów niewiele bo muszę przycinać jej boki żeby można było przejść, Jest już dużo wyższa. Dlatego już nie polecam sadzenia przy słupie który stoi przy wejściu
lampy nie widać czyli muszę znowu za sekator i działać wbrew jej naturze