W takim celu jest szczepiona, że zraz (czyli to co na górze - część szlachetna) to całkiem inna brzoza. Mylnie piszesz że to podkładka. Podkładka to jest to, co "żywi" zraz, czyli jest na dole i rośnie w ziemi.
Nie chodzi o żadem mix, chodzi o to, że taka brzoza szybciej będzie rosła na zwykłej brzozie. Brzozy w szkółkach w sposób "przemysłowy" się nie rozmnaża przez sadzonkowanie gałązek, rozmnaża się ją w szkółkach właśnie przez szczepienie.
Amatorsko możesz próbować ukorzeniać sadzonki, podobno się udaje. Poczytaj na forach.
Pokaż zdjęcia tych egzemplarzy. Cięcie takich brzóz to nie jest jakiś schemat, ich się nie tnie w zasadzie. Jeśli chcesz bardziej rzadko gałęzie to po prostu wytnij te, które uważasz że jest ich za dużo.
Ja floksy też lubię i zrobiłam sobie u siebie takie "floksikowo" Mam sporo odmian i okazało się, że za dużo kolorów w jednym miejscu. Muszę część przenieść w inną część ogrodu. Co za dużo to nie zdrowo U mnie floksy maja siewki i dzięki temu mam dwie nowe odmiany. Trzecia siewka powtórzyła cechy rośliny matecznej, ale ma większy i ładniejszy kwiatostan.
Poczytałam o kurach. Coraz więcej osób pisze, że chce je hodować. Kondzio ma śliczne kury, można się w nich zakochać. Tak mi się wydaje (a może się mylę), że pomalutku ogrody staja się też użytkowe. Ja na przykład nie wyobrażam sobie ogrodu bez owoców, a teraz i bez warzyw.
Danusiu, życzę Wam wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
Tak sobie myszkuję po internecie, szukam inspiracji, ogrodów w jakich nie byłam i przypadkiem natknęłam się na amerykańską stronę z gotową wycieczką do Belgii...hmm tam jeszcze nie byliśmy. Chociaż w przyszłym roku ograniczam ilość wyjazdów do..jednego, nie czterech.
Z tymi kurami to mamy wzloty i upadki. Raz decydujemy, że będą, potem że nie będzie. Ale ja tak sobie przemyślałam, że zdrowe jajka to ważna rzecz w diecie...po co kupować, jak się ma tyle ziemi, że nie sprawią one kłopotu.
Ja zawsze mam takie powiedzenie: na wypadek wojny mus być samowystarczalnym