Obmyslam zmiany, chciałabym usystematyzować ogród pod względem dodatków, sprawić, żeby mi się coraz bardziej podobało, a nadmiaru się pozbyć, albo pochować na poczet kolejnych zakątków. No i mała szklarnia pozostaje do urządzenia.
Melduję się, że jestem cały czas i śledzę konkurs oraz Wasze wpisy. Mam trochę urwanie głowy, bo i do ogrodu trzeba jeździć, konsultować Witka dzieła i prace prowadzone... cały czas plucha jest. Pada, woda się gromadzi, nie można ciąć póki co w ogrodzie. To mnie martwi, bo chciałabym aby ten rok był jednak suchy. Na suszę poradzę sobie, ale na deszcze to nie.
Nie mam tegorocznego rozeznania, szukaj po hurtowniach dla rolników. W sklepie zawsze będzie drożej. Ja mam zapas z zeszłego roku, a obecnych cen jeszcze nie znam. A co ja mam powiedzieć skoro u nas 5.000m2 trawnika?
Sady mają dużo pracy, muszę więc zaczynać wtedy gdy mają czas i ludzi. Zuzanna ma rację, że rządzą się innymi prawami.
Zasady: nie może być mróz, nie może padać deszcz.
Koniec lutego możesz zaczynać a nawet teraz skoro to Wrocław.
Danusiu, głogowniki w super kondycji, cały czas wypuszczają malinowe listki, dziwne to bardzo, chyba im ciepło tam, gdzie rosną.
Róże długo zdobiły, dziękuję. Już wywaliłam, bo chce mi się wiosny, jakoś przetrwałam te miesiące najciemniejsze.
Szukam informacji: jakie drzewa i kiedy można w ten sposób przycinać? Bo na pewno nie tylko leszczynę! Widziałam tak przycięte drzewa dwa razy w życiu - na pewno w Hamburgu, a drugi raz nie pamiętam gdzie?. Bardzo mnie to intryguje. Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej.
U mnie Queen of Sweden dochodziła do 2 metrów wysokości. Niestety kwiaty miała na samych końcach, więc mogły je podziwiać ptaki. Cięłam ją na różne sposoby, a ona corocznie rosła coraz wyższa. Ponieważ bardzo rozpieściły mnie inne moje róże, to zdecydowałam się na wykopanie królowej. Przyznam się, że nie żałuję tej decyzji. Jak dla mnie róże kwitną zdecydowanie za krótko i dlatego powinny cieszyć oczy mnóstwem kwiecia.