Pogoda sprawiła mi dzisiaj wielką niespodziankę, kiedy dotarłam na działkę wyszło słońce i zostało na kilka godzin.
Roboty żadnej, wczoraj wyczyściłam wszystko, więc sobie zrobiłam dzień stolarski Oto rezultat:
Ten pień służył jako podpora krzewuszek, ale te sobie wymarzły. Zrobiłam mu więc daszek, zamiast krzewuszek
I kolejne zdjęcie mojej pierwszej w tym roku Flammentanz. Jakoś tak u dołu samego zakwitła.
Jak pięknie.
Ewo, doczytalam, że trzy lata się już kończą. I Ogródek na trzy lata będzie już czyjś inny, a innego ogródka nie będzie...
Ale Ty zostań z nami, plisss. Nie trzeba mieć ogrodu, żeby tu być (chyba).
Choć rozumiem, że może być inaczej, bo masz rację, pisząc, że "Ogrodowisko to jest fajne miejsce ale raczej dla niepracujących zawodowo, albo pracujacych ale bezdzietny, albo mających starsze lub dorosłe dzieci, bo reszta to nie wiem jak znajduje na nie czas. Ja w każdym razie jakoś wątpię, żebym dużo znalazła."
Ps. Wiele razy byłam w tym wątku, i jakoś nie zakonotowałam, że ogródek był dwupoziomowy.
Widać, że warzywnik zadbany, choć muszę przyznać (to oczywiście tylko moje zdanie), że beton zawsze wygląda jak beton, no i cóż, uroku wielkiego nie ma.
Jeśli sprawdza się w użytkowaniu, to najważniejsze. Jednak pomyślałabym o puszczeniu czegoś zielonego na ten beton, żeby go troszkę przesłonić.
Dzisiaj popełniłam morderstwo, pisałam, że mam na tarasie szerszenie, oto jeden z nich żądło to miało jakieś 10 mm
hosty i citronelle w płatkowym śniegu
nowe kwiatki ale nie pamiętam jak się nazywają, podobne do dzwonków
Nie doradzę, bo już napisałam u Ciebie.. tnę jak są brzydkie i już.. rosły za bylinami, pod różami, wiec jak przekwitały to i tak coś je zasłaniało.. więc trzeba tak jak kocimiętkę w dobrym momencie przyciąć...
To moja pokazowa kocimiętka.. już trzeba ją ściąć chociaż kwitnie.. bo dostaje nowe przyrosty i nie będzie potem jak tego ściąć. jak się zetnie wszytko bo też i te przyrosty, może wtedy drugi raz nie zdążyć zakwitnąć..
To w środku to nowe i już z pąkami kwiatowym... będę ciać tylko kwiaty.. i dzięki temu, że dość szybko mi się nie wysieje Znając życie będę tak długo się zabierać do ścięcia, że mi zdąży sie wysiać i zrobić baba jaga, wiec zetnę potem do zera wszytko jak zwykle
Lepiej zdradż mi jak się pracuje w ogrodzie i ma takie piękne paznokcie No sobie powzdychałam z zazdrością
Bogusia, dużo pąków zgniło min biała z czerwonym środkiem.. chyba się zapłaczę, bo ona jest śliczna i od Mamy I dużo piwonii jeszcze nie kwitnie, dopiero są w pąkach .. za zimno, za mokro, za ..... brzydko.
Pudełeczka też powoli się otwierają... patrzę, e te moje monitory przekłamują kolory... to taki śłiczny intensywny ciemny róz.. a na każdym monitorze widzę co innego
Pokażę też (specjalnie dla Ani co leci w kulki) winobluszcz zakupiony w zeszłym roku u p. Kapiasów.
Rośnie pięknie. Ktoś wie, czy trzeba go ciąć aby się rozrastał, czy ma sam o siebie zadbać?
To jest nalewka cytrusowa zlana pierwszy raz czyli wysuszone skórki z hiszpańskich czerwonych pomarańczy i owoce goi, żurawina, borówka amerykańska, trawa żubrówki jedna mała - poszły do słoiczka zasypane cukrem. Oprócz tego był sok z czerwonego grejpfruta i sok z hiszpańskich czerwonych pomarańczy. Wszystko było w samym spirytusie. Teraz pod spodem jest sok z 2 cytryn - żółtej i limonki, łyżeczka cukru trzcinowego i 1/2 l wody i skórek, które trafią do mojej nalewki z ruty. Spirytus jest na wierzchu jak widać będzie sam się łączył z sokiem cytrynowym po wolutku w szafie i sweterku przez kolejne 10 dni. Po tym czasie znów przefiltruję i zalakuję.
Ja w sprawie 'Variegatusa' - widzę, że rośnie i jest ładny. A u mnie coś "zanika". Jak to jest? Kilka osób na Forum też już zauważyło jego regresję. U Ciebie pokazowy.