Ponieważ leje i nie ma jak fotografować kwiatów, to wstawiam historyjkę obrazkową - znowu zdjęcia zrobione przez mojego męża i ptaszka, który uderzył w szybę okna na tarasie i dochodził do siebie. Wiele się w tym roku dzieje ptasich historii u nas. No i pytanie zasadnicze - co to za ptaszek z czarną czapeczką?
Po uderzeniu w szybę zaczął rozciągać skrzydła, najpierw jedno potem drugie, podobno wyglądał przez chwilę jak nieżywy, bo się nie ruszał.
potem z trudem się pozbierał i z emocji naznaczył taras białą plamką,
Mąż pilnował ptaka na tarasie przed niespodziewaną wizytą naszych kotów, ale nie spodobało się to rodzinie mieszkającej w gniazdku na górze, która bardzo złorzeczyła obecności intruzów - dużego i małego. Ptaszek doszedł jednak szybko do siebie i odleciał, więc wszystko dobrze się skończyło.