Jej, Reniu, jakie u Ciebie już piękne, rozkwitnięte cynie! Ja zawsze byłam cyniomaniaczka, kiedyś miałam ich regularnie ponad sto, ale już jestem rozsądna, więc po parę sztuk w kępach. Tylko że w tym roku nawet one mnie zawiodły, od posadzenia w maju ledwo ledwo rosną. Widzę, że się nie oparłaś i z ogrodowych horti nie rezygnujesz i dokupujesz nowe, choć zauważyłam, że wiele osób ma ich dość ze względu na ich chimeryczność kwitnienia, ja też! Choć mam ich sporo jeszcze... W tym roku na zimę nie owinę, niech się poczują zagrożone! Doniczki na horti cudne!
Sądząc po zakupach, to u Ciebie jeszcze dużo miejsca do sadzenia!

. Powodzenia i dobrej pogody!
Często o Tobie myślę, ile razy wzrok mi padnie na jakieś ściegi, czy koronki...
Pozdrawiam Artystyczna Duszo...