Masakra..... głownie to patrzę, że grzybowe choroby się zaczną... a po drugie ślimaki.. robiłam to co zwykle i za każdym razem przypominam sobie twoje hasło "ekologiczny szaszłyk ze ślimaków " .. M też przejął to określenie i od rana mówi leć do ogrodu, bo sąsiedzi robią już ekologiczne szaszłyki..
Szaszłykuję na wszytko co pod ręką.. do tej pory nie sypałam na ślimaki.. wiec dziś trochę sypnęłam.. niebieskie rabaty
Toto tylko dal gości o mocnych nerwach
Nie lubię niebieskich granulek bo je widać, ale z drugiej strony widzę, gdzie są, by nie dosypywać ponownie , no i wdać czy jeszcze działają.. Na tej kępie host wydłubałam z liści kilkadziesiąt sztuk, przypuściły zmasowany atak z sąsiadującej łąki.. w każdym listeczku siedziały już..... france jedne..
A tak wygląda języczka po ataku ślimaków.. i wiele innych roślin też tak wygląda.... ale za ogrodzeniem jest łąka, więc muszą przyłazić.. jednego dziś zszaszłykowałam nawet na tarasie , prawie do drzwi balkonowych pukał
To prawda Marzenko....leje co chwila ...i powiem szczerze że już mnie to wkurza bo nic zrobić nie można...Rośliny kupione przeniosłam koło wejścia bo poustawiane na rabatach fruwały...
M płakał, że kijanek w oczku nie ma.. nie ma bo mamy już żabki.. takie na pół centymetra.. kicają po całym ogrodzie Takie małe i w kolorze ziemi, że prawie ich nie widać ..i trudno sfocić.. a w oczku rechot w nocy jest straszny..