Poszukam drzewa odpowiednio wysokiego, teraz połowa wiąza żyje, ale ratowac go nie będę, bo go już nie kocham

Coś jest z tym "kochaniem" bo też jak mnie coś zawiedzie nie kupuję więcej. Niestety tak miałam z grujecznikiem. Teraz czytam, że u Ciebie ładnie rośnie. Ale raczej się nie skuszę

Zakochałam się w tym odcieniu czerwonego koloru. Wypatrzyłam go na twoich zdjęciach z CHFS z ubiegłych lat. "Tworzę " teraz rabatę właśnie z domieszką czerwieni i szukam inspiracji. Pozdrawiam. Zaglądam zawsze, chociaż nie na bieżąco ....
PS! Współczuję z powodu wiąza (wiązu?), ale wiem że znajdziesz szybko pocieszenie Szefowo.

Gardenarium napisał(a)

Zakwitła mi moja nowa róża Moonstead Wood'

piękna ta róża...Dama z charakterem

pozdrawiam

edytowałam, bo chciałm powiedzieć, że w sobotę nabyłam grujecznika...i nieziemsko się cieszę, że masz go w swoim ogrodzie Danusiu...będę mogła podglądać co i jak z nim...póki co to zastanawiam się jakie towarzystwo mu dać

a teraz buziaki

Wszystkie róże są piękne, jedne więcej drugie mniej...
Ale to połączenie i skomponowanie ..... z resztą.... dużo wszystkiego, a nie gryzie.... podziwiam. Wzdycham... ślicznie to mało powiedziane...

Danuś u Ciebie i pokrzywa cudna , a cyklameny jak pięknie rosną.
Mnie sie zdaje, że to wielka sztuka utrzymać kwiaty w donicach jak najdłużej w tak pięknym stanie.
Juz trochę sie pod tym względem u mnie poprawiło, ale mamy chyba za dużo słońca i nie mam je jak przed nim ukryć
Pozdrawiam ze Śląska

Cyklameny są wsadzone w te duże donice w ziemię, mają półcień, bo to od wschodu i to jest ta tajemnica, no i wody im nie brakuje bo pilnuje donic. Dziękuję za pochwały

Gardenarium napisał(a)

Róża, a obok pokrzywa, też jest potrzebna motylom.

Czy te czerwone pędy to od tej róży? Róża jest cudowna.

Te czerwone liście to młody pęd róży, ona ma mocny kolor burgundowy, biskupi jakos taki, ale ona nie jest wsadzona hihi ona pójdzie koło furtki po lewej stronie, zamiast ostróżki. Jest tam wielka dziura.

Danisiu jak sobie sprawnie poradzić z perzem, ściągnęlam darń wykopałam rów na krawęzniki , mąż już zabetonował, wszytskie rabaty przekopałam widłami ameryk. i po kawałeczku wyciągałam perz, została mi jedna spora rabata a ja juz nie mam siły czy masz jakiś sposób? Jak wy sobie radzicie z perzem jak zakładacie ogrody?