Ogrodoterapia czyli uspokojenie wśród tylu spraw :)
21:20, 10 maj 2013
Dzisiaj w ogrodzie tylko przez chwilę
Posadziłam magnolię, wierzbę mandżurską która była moją wielkanocną "choinką" - puściła korzenie to "wtyknęłam" do ziemi ale nie wiem czy ją u siebie zostawie czy może komuś odstąpię.
Informuję także że nalałam piwa do miseczki i postawiłam przy grządce z rzodkiewką którą upodobały sobie ślimaki - w miseczce przez dwa dni znalazł się jeden - na rzodkiewce dużo więcej - u mnie ślimaki są abstynenty
albo Żon kiepskie piwo pije (choć mówi że to było dobre), albo to takie małe ślimaki są - przedszkolaki jeszcze i nie piją bo niepełnoletnie
w każdym razie - nie zadziałało...
Dzisiaj kilka fotek domowych - kwiaty na różowo
euphorbia milii - wilczomlecz lśniący - dostałam jakieś 10 lat temu od dziecka na dzien matki - odmładzam co jakiś czas bo mi łysieje nad grzejnikiem - ale bardzo go lubię bo zawsze jest... różowy
i niezawodnie zawsze się przyjmuje
a to jakaś trzykrotka - ale nie pamiętam jaka choć ostatnio znalazłam nazwę w internecie. Przywiozłam ją sobie z wczasów w Chorwacji - tam gdzie byliśmy pełno tego rosło - oczywiście w ogrodach. Przyznaję iż bez pytanie sobie trochę "uszczyknęłam" i przywiozłam 1100 km do siebie
Nie bardzo chciała mi się przyjąć ale jak naładowałam do donicy ziemi piachu i kamieni to się zabrała - jeszcze nie kwitnie- ale maluśkie kwiaty też ma... różowe

Informuję także że nalałam piwa do miseczki i postawiłam przy grządce z rzodkiewką którą upodobały sobie ślimaki - w miseczce przez dwa dni znalazł się jeden - na rzodkiewce dużo więcej - u mnie ślimaki są abstynenty


Dzisiaj kilka fotek domowych - kwiaty na różowo

euphorbia milii - wilczomlecz lśniący - dostałam jakieś 10 lat temu od dziecka na dzien matki - odmładzam co jakiś czas bo mi łysieje nad grzejnikiem - ale bardzo go lubię bo zawsze jest... różowy

a to jakaś trzykrotka - ale nie pamiętam jaka choć ostatnio znalazłam nazwę w internecie. Przywiozłam ją sobie z wczasów w Chorwacji - tam gdzie byliśmy pełno tego rosło - oczywiście w ogrodach. Przyznaję iż bez pytanie sobie trochę "uszczyknęłam" i przywiozłam 1100 km do siebie
