Gabrysiu, podziwiam, podziwiam, podziwiam Naparstnica i mi się podoba Ale mam wielka prośbę - na zdjęciu za donicą widzę "zielony czosnek. Jak Cię znam to wiesz jak się nazywa. Mam taki sam, ale karteczkę z nazwą czort ogonem mi nakrył

Doczytałam, ze spotkanko będzie - cudownie

Gabriela napisał(a)

Louis Odier, którą niestety zjadły skoczki, różane zresztą. Nie jestem bardzo prędka do pryskania, mszyce jakoś przeszły, ale skoczki muszą odejść.

Spore te uszkodzenia, oprysk konieczny.

Poproszę kolejne zdjęcia róży

Gabrysiu pokazuj dalej! Też Mam Loiuse Odier, tylko chyba bez kwiatów w tym roku jeszcze. Piękna jest! Już pryskałam na skoczki pozdrawiam!!

Gabrysiu spacerowałam po twoim ogrodzie i podziwiałam, powzdychałam
przebiegłam cały czerwiec masz już cudowny i rozkwiecony ogród
pozdrawiam

Gabrysiu widziałam Cię na angielskich fotkach Pokazuj

Jak człowiek wraca z tego Albionu, nasycony widokami świeżej zieleni, gdzie wszystko jest przeciętnie dwa razy wyższe i widzi u siebie zwiędniętego bo zjedzonego przez nornice powojnika montana, trawę która wygląda jak wyschnięta, choć wcale sucho nie jest, bo po mokrym przyszły nagle straszliwe upały, to w duchu przeklina swojski "klimat umiarkowany", rzuciłby wszystko w diabły i udał się tam, gdzie trawa wiecznie zielona.
Róże zakwitły, ale i niektóre dostały już czarnej plamistości, bo to nie jest dla księżniczek normalne, że najpierw jest zimno i leje non stop, a potem nagle robi się ponad 30 stopni. Dla mnie to też nie jest normalne. Ergo, jestem księżniczką.
Życie jest ciężkie and full of zasadzek.

Abraham Darby







Sympathy





Madame Issak Pereire

Szekspir






Mary Rose, przekwitają, ale zawiążą znowu pąki.



Cottage Rose, czyli róża 'wsiowa"

Gabrysiu, odczucia nader trudne po takich wojażach

White Fairy - podobno.





Bonica



Chopin





Rosa cristata



Uwielbiam te włoski na pączkach