Dziękuję Fakt, satysfakcja bezcenna. Wylane hektolitry potu są niczym w porównaniu do widoku efektów własnej pracy.

Tutaj ta 120-letnia chatka jeszcze w trakcie rozbiórki. Wszystkie bale były całkowicie spruchniałe. W tle ustawiona tymczasowa, prowizoryczna buda na kosiarki i narzędzia.


Tu moje miejsce pracy Tato się tym razem nade mną zlitował i pożyczył malutką betoniarkę 20 kopiatych łopat żwiru i piachu musiałam wsypywać na jedno mieszanie.


Dachówki ze starej chatki wykorzystaliśmy do stabilizacji betonu. A ten wylany fragment to jakieś 40 mieszań. Końca nie było widać


A tutaj stan niedawny. Obecnie kładziemy blachodachówkę na część gospodarczą.

Wstawiam fotografię poglądowo od forumowej sylwi bo chciałąm zapytać czy aby zrobic takie ramki dla drzew (podpory) jak ona ma u siebie moge nabyć takie paliki. czy będą wystarczające :
słup 3,0m. fi (4-6cm) http://allegro.pl/paliki-kolki-tyczki-pale-do-drzewek-fasoli-sosnowe-i3306426936.html

Przerwa po lekcji matematyki w moim ogródeczku

Aha ... jeszcze taki czosneczeł był sobie w moim ogródku.

Ten się baaaardzo dzieciom spodobał. Słuch już po nim zaginął. Jak tak dalej pójdzie to fotografowanie roslin w moim ogródku, będzie jak polowanie na ginące gatunki dinozaurów.

Ale czego się nie robi dla dzieci Wszak uczyś się na czymś muszą.

Ta bardziej kolorowa część ranczo.

Moje ulubione clematisy.


Mix

Jeszcze obrazek z mojej bluszczowej strony ogrodu.
Na dodatek czosnek się załapał. Na szczęście uchronił sie przed małymi rączkami matematyków

Marta7 napisał(a)

Agnieszka jak cudnie spacerowało się po Twoim wątku, masz piękny styl i wszystko czyta się jednym tchem (mogłabyś pisać powieści romantyczne,)
A z Twojego pięknego ogrodu największe wrażenie wywarła na mnie juka, robinia i wistera nie mówiąc już o krzewuszce! A wiesz może jaka to odmiana robinii i wistery?
Zapomniałam jeszcze o tulipanach-no dech zapierają w piersiach i te Twoje i te w Holandii.
Pozdrawiam serdecznie,córeczkę też


Czyżbym gdzieś przegapiła szczypiorek?

Witaj Marto,
Dzięki za miłe słowa, ale powieści jeszcze żadnej nie napisałam, może kiedyś, kto wie
na dowód, że drzemnie we mnie również dusza matematyczna, przedstawiam czosnkową matematykę.
Ile to będzie?


dodać



Rozwiązanie za chwilkę.....

Jesli chodzi o odmiany to sprawdzę dokładnie na etykietach i napiszę w następnym poście. Pewnie wieczorkiem. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za śliczne koteczki. Moja córcia szaleje na ich widok i muszę jej dozować te przyjemności. A poza tym może monitor zadusić z tej radości.

A szczypiorek .... jeszcze nie doczekał sie fotografii. Ale o szczypiorku to będzie dłuższa historia.




A teraz rozwiązanie zadania


Odwiedzającym mój ogród dzieciom baaaaaaaaaaardzo się czosnki się spodobały i przeprowadziły na nich skutecznie odejmowanie. To się nazywa odejmowanie na konkretach. A więc teraz kulki czosnkowe leżą sobie i się suszą. Kocham dzieci

na różowo a niby wolę niebieskie kolorki

Znalazłam jeszcze fotki tego maszkarona, który żyje sobie między kamieniami obok mojego warzywnika.

zanim pójdę myć kalosze na wyjazd to kilka moich radości z ogrodu

zakwitła pierwszy raz Toscana - rewelacja - zapach i kolor, zapach prawdziwych starych róż taki olejek różany
ciekawa jestem jaki krzak powstane ale to ze dwa lata zejdzie




a to bardzo stara piwonia, uratowałam przed zaoraniem z działki obok - tam były ogródki działkowe i pewnie ze 30 lat tam rosła, przesadziłam i dalej daje radośc - ma bardzo cienkie łodygi i ledwo trzyma głowę - a w zasadzie nie trzyma



a kupionych 5 martagonów zakwitł mi jeden na niewysokiej nóżce - bardzo delikatny róż - cudo - zeby przetrwał

ZielonaKasia napisał(a)

Powiedziałam "tak"

maj to najlepszy z miesięcy na takie słowa, wiem coś o tym

cześć!
zbyt dobrze Twojego planu nie rozczytuję a nawet jakbym rozczytała, to cóż mądrego mogę powiedzieć ja - która sadzę żonkile w grządki? nic chyba hahahaha

ale mam pytanko, bo widzę, że brzozy dla soku, jarzębina dla dżemów ... w którym miejscu będzie warzywnik?

Część ranczo zalesiliśmy, by mieć swoje grzybki.

Obok lasku zrobiłam warzywnik, a koło niego stoi murowany kompostownik, który obsadziliśmy jaśminem.



Nad ranczo latają jastrzębie, które mają swoje lokum w pobliskim lesie.

Pszczelarnia napisał(a)

Miro, teraz tniesz pęcherznicę? I czereśnię?

Czy się zmieni Twoja rabata bylinowa? Też jestem ciekawa.

Ładujemy baterie i pakujemy zapasowe karty do aparatu.

Ja też już jedną nogą na Wyspach. m

z pęcherznicą choć mam je kilka lat zawsze coś sknocę z cięciem - dopiero teraz jak nie przycięłam jej na wiosnę zobaczylam, że lepiej kwitnie i pewnie po kwitnieniu trzeba by przyciąć

tej żółtej to mi żal jeszcze bo ma ładne kwiatostany





ale za tego diabełka zabiorę się zaraz


bo u nas przestało lać po całej nocy ostrego lania - trawnik w wodzie a w rowkach strumyki

natomiast czereśnia jest dzika i M tnie takie małe czuprynki żeby było światlo dla hortensji coby wiedziała gdzie ma się puścić

z tymi fotkami to mam dylemata - jak robię zdjęcia to mi ucieka takie inne widzenie - najchętniej bym odstawiła aparat coby więcej widzieć - no ale się nie da bo to trzeba jakoś zapisać bo zapomnę - więc aparaty dwa chyba wezmę

Taką fotę znalazłam w necie. Wrzucam

Beatko, ja mam posadzoną pęcherznicę za płotem na żywopłot, tak co ok. 90cm i tak wygląda po dwóch latach(jak obejrzysz to usunę). Cięta jest mocno, żeby się zagęściła. Ta moja bordowa ma takie pomarańczowe przyrosty i ogólnie jest taka radośniejsza niż Diabolo, bardziej mi się podoba, chyba nazywała się Mindia
Tylko, żeby Ci za bardzo nie zacieniła warzywnika

Dziewczyny proszę o pomoc .Uparliśmy się z M że musimy miec basen i ok stoi ale chyba trochę szpeci i nie wiem co dalej z nim począć .Wszystkie sugestie mile widziane co kilka głów to nie jedna .Ja osobiście nie mam żadnego pomysłu na osłonięcie pomóżcie.

renatamama3 napisał(a)

Renatka co to?

u nas za to upał! sucho jak diabli- trzeba podlewać...
może zamienimy się na kilka godzin?

Witajcie w ten piękny słoneczny dzionek .Tak miło nastraja gdy deszcz nie pada. Mały prezencik na cały dzień aby było wesoło w duszy