Taki fotoremanet po mokrej, zimnej i bardzo ludnej majówce... Goście pojechali, a ja siedzę z bólem głowy spowodowanym ilością badziewia wszelkiego, które urosło jak na drożdżach i już mnie bolą plecy, choć dopiero wybieram się do ogrodu...
Majówka przypominała świat z horroru