Dzisiaj nudna praca 'u podstaw'.
Cięłam moją Iwę, bo już strasznie długie miała grzywki. Ogoliłam bardzo krótko, teraz będzie rosnąć jak szalona. Kiedy ją kupiłam w ubiegłym roku miała kilka gałązek, teraz ma niezłą gęstwę.
Potem porządkowałam śliwę. Poskracałam górne, zbyt wybujałe gałęzie. Usunęłam masę wilków, obciążyłam niektóre konary, żeby nie rosły pionowo do góry.
Śliwa jest po ostrym cięciu na jesieni, była w bardzo kiepskim stanie, w tym roku nie owocuje, ale ma zdrowe liście, wygląda dobrze, może ją uratuję.
Ja mam te drzewa owocowe po poprzednikach, mają sporo ponad 20 lat, albo więcej. Dużo pracy nad nimi za mną, ale i sporo przede mną.
Jedno jest pewne - jabłek i gruszek w tym roku nie będzie. Tylko wiśnie i brzoskwinie.