Żeby nie było, na moim balkonie rośnie co nieco:
nasturcje i bratki (otrzymane przez moją córkę w zamian za makulaturę w przedszkolu

)
W tym roku postanowiłam wstrzymać się z zakupem niezawodnych pelargonii i postawić na własnoręcznie wysiane rośliny.
W tle widać pnący się po pergoli clematis Kardynał Wyszyński, którego zdecydowanie polecam do donic na balkonach - przetrzymał zimę bez szwanku, kwitnie długo, jest odporny i ładny.
Balkon mamy od strony południowo-wschodniej, więc jest dość słonecznie. Niemniej, clematis ma zgodnie ze sztuką "głowę w słońcu, nogi w cieniu". A u jego stóp rośnie hosta abiqua moonbeam
Czeka na swoją kolej - zostanie wsadzona na działce.