Alu dziękuję.
Ale powiem szczerze, że z niczym się nie wyrabiam. Róże w mszycy i proszą o nawóz, cięcia od groma, kanty rozjechane, susza totalna, więc walka o ratowanie ogrodu. Trawnik wypalony.
A ja nic tylko zbieram i sprzątam po wichurach nasiona poniemieckich drzew, robota głupiego, wkoło to samo i na nic już czasu nie mam. I tak co rok i zniechęca mnie to bardzo.
Co do zawilców, nadal kwitną, dla mnie one sa najpiękniejsze, choc mam i inne.
Ja też to lubię, jak to nazwałaś, uporządkowany z odrobiną szaleństwa
Powiem Ci że u mnie szałwie się sieją, i kiedyś bym je pieliła, ale oglądanie różnych ogrodów sprawiło, że taki nieład mi się spodobał, teraz pozwalam im na istnienie w niektórych miejscach Zresztą one jak i lawenda najlepiej rosną w kostce
szałwia
tu na zmianę z lawendą, tu trochę chyba za dużo, ale będę obserwować Plan jest taki żeby lawendę w kostce zostawić a z rabaty wywalić, żeby nie zajmowała tam miejsca
On ładnie kwitnie ale krótko, szybko się rozrasta, tylko tnij po kwitnieniu, bo jeśli przytniesz na wiosnę to nie zakwitnie, chyba że same kwiaty będziesz ciąć to chyba tak
Ja go mam w lasku, i co jakiś czas tnę go wiosną do ziemi, bo bardzo się rozłazi, wtedy nie zakwita mi, ale w tym roku spróbują po kwitnieniu przyciąć go tak nisko, może wtedy na wiosnę zakwitnie?
Ubiegłoroczna werbena patagońska przeżyła
I mam nadzieję, że wśród tego gąszczu siewek jest też werbena
I tu werbena żyje
Azalia Melina coś słabo kwitnie