A to wczorajsza robótka - pozwolicie, że zrealizuję tu jeden ze sztandarów pozytywizmu o wdzięcznej nazwie naturalizm i ukażę świat bez żadnych upiększeń Tak było - zielone badyle po cięciu żywotników
I rude igły, które opadły jeszcze jesienią
Po prostu nie znoszę tego widoku, więc wziąłem mój toffany podręczny odkurzacz, wiaderko, podkładkę pod kolana i jazda! Pewnie sąsiedzi znów mieli ubaw - no bo kto to widział, żeby żwirek odkurzać????
A to już po - od razu mi lepiej
Wprawne oko ujrzy tutaj kilka siewek brabantów - na razie nie usuwam ich
Pierwsze po zimie ognisko...
i pierwsze "przeprowadzki"...
Przesadzamy ogromny krzew trzmieliny pospolitej, który nie wiedzieć czemu znalazł się w cieniu "aleji sumakowej". Przeprowadzamy go do słońca...
Grzybienie w dużym stawie możemy posadzić na specjalnie ukształtowanej wysepce z podłoża, uformowanej na dnie stawu. A skład podłoża wchodzi glina, przegniły obornik i ziemia ogrodowa. Aby uzyskać obficie kwitnącą kępę, umieszczamy od kilku do kilkunastu sztuk grzybieni, najlepiej jednaj odmiany. Kiedy kwitną, wyglądają zachwycająco.
Jednak jeśli stawik jest mały, grzybienie sadzimy w koszach do roślin wodnych i zatapiamy na półce lub dnie stawu,
Przy okazji Robert pokazuje jak dzieli duże kłącza grzybieni. Było to na spotkaniu Ogrodowiska u Ani Asc
Aniu , dawno mnie nie było tu widzę tysiączek padł... nowy sezon z nowym wątkiem będzie.. i kwiatuszka zostawiam. I wybacz, że nie zaglądam, ale ostatnio to u mnie szpitalnie, wiec albo nie ten nastrój, albo brak czasu...... ale powoli wychodzimy na prostą.. tylko teraz uporzadkować sprawy zawodowe.....