Agusiu masz sliczne rabaty a żurawki w takiej ilosci przepięknie wygladają, masz ich mój ulubiony kolor Co prawda mam tylko trzy póki co

jedną podzieliłam dla nauki ale udało mi sie Wiem juz jak je mnozyc .Te bordowe to moje ulubione .Jesli chodzi o trawe to ja eksperymentuje aby miec ładna na lata za duzo pracy jej poswieciłam aby ,wydzielam spore prostokaty i od przygotowuje glebe tak dokładnie jak jakies dzieło Nie ma na niej jednego chwasta nawet Ziemia jest zasilona dokładnie przekopana, nawieziona nowa utwardzona ,zasiana trawka i codziennie obficie podlewana Dlaczego kawałkami? bo nie pozwalam nikomu na nią wchodzic dopóki trawa nie bedzie na tyle mocna aby ją mozna deptac.Pierwszy kawałek wyszedł mi super ale trwało to troszkę czasu Wczoraj zrobiłam następny kawałek i tak bede jechac do konca lata w przed ogródku Tyły dopiero w nastepnym roku . Jesli chodzi o kotki to wczoraj nie zdażyłam zrobic im zdjecia Było juz ciemno jak jeszcze podlewałam rosliny Niestety wszystko robie sama i nie nadażam.Moje kicie są słodkie jak lalunie ,wspinaja sie po nomojej nodze aby je piescić jedza strasznie duzo Gotuje im mieso z kurczaka ,czasami surowej wołowinki kawałek ,żołtko scięte na masełku i drobniutki pokarm suchy ale jeszcze za nim nie przepadają, czytałam ze mozna je oddac dopiero kiedy skonczą 12 tygodni To wazne bo one cały czas jeszcze są karmione przez mamusię To dla nich szczepionka .Oprócz tego mama uczy ich radzenia sobie w nowym srodowisku juz bez niej . Na dwa kotki mam chętnych innych niz wczesniej deklarowali . Poprzedni nie mogli sie doczekac i juz sobie gdzies załatwili kocieta Na pozostałe dwa szukam chetnych .Kiedy juz przejdę ten etap adopcji zawiozę kotkę na zabieg bo nie wyobrazam sobie jej nastepnej płodnosci za chwilę .Najbiedniejszy jest teraz mój piesek bo nie moze biegac jest prowadzany na smyczy dla ich bezpieczenstwa ale w tym wszystkim to ja mam najbardziej przechlapane

Ona jest tak zazdrosna ze na chwile nie moge sie od niej oddalic ,no i te więzienie jej mnie przeraża. Wynagodzę jej tę dole kiedy sie z nimi pożeganam. Tylko ze tez mi zal bo pokochałam te kiciusie całym sercem a one mnie .Nie mogę jednak wszystkiego przygarniac ,musze sie nauczyc i zegnać bo inaczej wciąz będe mieć kłopoty.Wczoraj przyszedł ojciec Wielki czarny kocur wylizał mamusie dzieci równieą, zjadł miche i co zobaczyłam na koniec ?Obsikał mi elewacje domu O! to mi sie nie podobałko bo to znaczenie terenu bardzo śmierdzacym płynem nie bylo miłe dla kota to norma ale nie dla ,mnie

Spłukałam węzem ale bedzie to robił zawsze .mam nadzieję ze kiedy kotka nie bedzie juz płodna to on przestanie przychodzic .Ale sie rozpisałam o rany ,zanudzisz się czytając .Pogoda cudna, jutro biorę wolne .Miłego dnia Agusiu pozdrawiam serdecznie .