Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

Lena 06:53, 31 maj 2013


Dołączył: 08 lip 2011
Posty: 2499
Przyłączam się do tezy że jeśli komuś praca w ogrodzie sprawia czystą przyjemność i relaks, to jak najbardziej chwasta wyrwać może
Z ciekawością przeczytałam dyskusję na temat zmian w ogrodzie i podzielam opinię ,że przez modę z czasem ogrody zatracają początkowy luz i założenie....
Niestety sama też wariuję i ulegam....

Pozdrawiam
____________________
Ogród Leny "Lekarz leczy, natura uzdrawia"
Debra 11:08, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Grembosia, dzięki za zainteresowanie i czas spędzony na czytaniu mojej ogrodowej historyjki

Rzeczywiście, tworzenie ogrodu stało się moją tak wielką pasja, że nie mam ochoty robić nic innego.

A że zaczynałam od zera - co widać na zdjęciach - i z niewielkimi umiejętnościami i wiedzą - co też widać, nadal , też uważam, że postęp jest spory.

To niewielka działka w ROD, a ja mam ochotę pokazać, że w każdym miejscu, na każdej powierzchni można stworzyć swój zielony azyl, stworzyć ogród. To jest proces i to trwa, ale to własnie uważam za największą wartość tej mojej nowej przygody.

Całe życie bardzo aktywnie pracowałam zawodowo, wymagało to ciągłych podróży, krótkich, długich, przy tym rodzina, dwoje dzieci, pies... Na prawdziwe hobby - poza filmem - nie było miejsca ani czasu.

U mnie los podsuwa rozwiązania sam, zawsze w porę.
Kiedy zaczęłam być na emeryturze, plan był taki, że nadal będę podróżować, ale już dla przyjemności, dla powolnego delektowania się sztuką, architekturą, historią. Jestem z wykształcenia archeologiem śródziemnomorskim, sztuka i historia to dla mnie stały, codzienny element życia.

No ale los chciał inaczej!
Dla uaktywnienia fizycznego kupiłam rower, zaczęłam sobie zwiedzać Warszawę i okolice. Pewnego pięknego dnia, jadąc obok takiego zielonego zagłębia pomysłałam - zobaczę te działki z bliska. No i zobaczyłam tę dziką i zasypaną śmieciem. Moja pasja doprowadzania rzeczy do porządku podsunęła mi myśl - doprowadzę ja do świetności! Za dwa dni była moja.

I wpadłam jak śliwka w kompot. Co widać.

A co do clematisa. To jest on zaraz po posadzeniu:


Nie mam żadnych innych zdjęć mojego Paula Dziwne, może dlatego że on niemal nie rośnie.
Nie zakwitł w ubiegłym roku - posadzony w końcu czerwca, może dlatego.
W tym roku jeden pęd usechł po zimie, pozostałe długo budziły się do życia i teraz nie są wcale dużo większe. dzisiaj zrobię zdjęci jak wygląda obecnie. Na kwitnienie w tym roku na razie się nie zanosi.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 11:25, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Lena napisał(a)
Przyłączam się do tezy że jeśli komuś praca w ogrodzie sprawia czystą przyjemność i relaks, to jak najbardziej chwasta wyrwać może
Z ciekawością przeczytałam dyskusję na temat zmian w ogrodzie i podzielam opinię ,że przez modę z czasem ogrody zatracają początkowy luz i założenie....
Niestety sama też wariuję i ulegam....

Pozdrawiam


Leno, witaj, miło Cię widzieć u mnie.
Wyrywanie chwastów dla przyjemności! Ale to brzmi, a to jednak czysta prawda

Moda to w ogóle jedno wielkie utrapienie. W dzisiejszych czasach i tak jest dużo lepiej, a pamietam taki rodzaj niewolnictwa, które nakazywało nosić np. ortalionowy płaszcz i cała Warszawa je nosiła. To znaczy kto zdobył. Moda tworzyła z nas wtedy umundurowane armie w obowiązujących elementach strojów wedle owczesnych trendów. Nie pamietam tylko skąd czerpałyśmy wiedzę co się nosi? Chyba tzw. ulica to dyktowała. Dzisiaj niewolnicze wzorowanie się na modzie to wręcz obciach, ale tak jest w stylu ubierania, z domami i ogrodami jest nieco gorzej, uważam. W tej kolejności.
Bo z wnętrzami już radzimy sobie lepiej. Z ogrodami - daleko nam jeszcze i też zdarza mi się 'zerżnąć' jakis pomysł bez zastanowienia, a potem przesadzam, przesadzam, kombinuję.

Jako przykład podam żurawki - kupilam, bo moda na nie wielka, mam, ale ich kolory doprowadzają mnie do coraz większych wątpliwości. Każda z osobna jest OK, ale już np. rabata złożona z masy kolorowych żurawek - zęby bolą od razu
Po przywiezieniu żurawek na działke, posadziłam je na jednej, specjalnie przygotowanej rabacie



No i nie mogłam na to patrzec

Kombinowałam i kombinuję do dzisiaj, co z nimi zrobić, żeby minie nie denerwowały.
Teraz rosną tak, ale nadal mam wąt[pliwosci....


Tyle że zniknęły stąd czerwienie, są jedynie zielone i brązowe, nie ma kamyków (!), jest prosta oprawa trawiastego brzegu....
No i jak? Prawda, że ogrodowanie to sztuka
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
grembosia 19:17, 31 maj 2013


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Debra, czas spędzony u Ciebie był prawdziwą przyjemnością

Ciekawy masz zawód, niesamowity, ja niestety " obyś cudze dzieci uczył" .

Ja również poznaję okolicę, bliższą i dalszą, na wyprawach rowerowych, zwykle z mężem, ale też i samotnie. Podczas tych przejażdżek często oglądam przydomowe ogrody i muszę stwierdzić, że Polacy zaczęli o nie dbać. Nie tylko chodzi mi o przyciętą trawę, wypielone rabaty czy pięknie obsadzone donice. Mam na myśli potrzebę obcowania z przyrodą w swoim ogrodzie, z przyrodą, a nie z thujami i trawnikiem.
To mnie najbardziej cieszy, a moda, dziś to, jutro tamto, ważne, żeby nudno nie było.

Co do żurawek, to uważam, że one najlepiej wyglądają w jednokolorowym skupisku jako wypełniacze, i to w dużych ilościach. Ja je bez problemu dzielę, z 10 zrobłam 30.

Dzięki za zdjęcie powojnika, rzeczywiście "niemrawy", zobaczymy jak u mnie sobie poradzi...
Pozdrawiam
____________________
Grembosia- spacerkiem po ogrodzie *** Wizytówka 2014
Debra 19:34, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Grembosiu, z przyjemnościa zamieniam samochód na rower. Z roweru widać więcej, można np. pozaglądać do ogrodów
No i różnie z tym jest - Warszawa nadal ma paskudne balkony, a i te przydomowe ogródki też nie zawsze są nawet porządne.
Ale na pewno tendencja jest taka jak piszesz - idzie ku lepszemu

Co do zurawek - myslę, że rzeczywiście w jednym kolorze i w większym skupisku to jest dobre rozwiązanie. Moje są jeszcze za małe by je dzielić.

Zrobiłam dzisiaj aktualne zdjęcia Clematisa Paul Farges. Zaraz je wkleję. Posadziłam go mam miejsce, gdzie bardzo chcialam by właśnie powstała zielona ściana. Brzydka stara siatka, w dodatku od strony placyku, gdzie chodzi sporo osób. Miał być naturalną zasłona. Zobaczymy ile urosnie w tym roku.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 19:45, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
No to są zdjęcia Clematisa Paul Farges. Rośnie od lipca 2012 roku!









Dołem to coś tam jeszcze jest, ale od góry ;-( Miał obrosnąć to suche drzewo, ale ja to czarno widzę.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 19:47, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Dla własnego pocieszenia moja znajda Trzykrotka wirginijska



Dopiero zaczęła kwitnąć, ale ma tyle pąków, że będzie kwitnąć całe lato, tak jak w ubiegłym roku.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
AgnieszkaW 20:24, 31 maj 2013

Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 10750
Poczekaj Debro spokojnie, aż powojnik rozbuduje system korzeniowy - wtedy "strzeli" do góry, że ho, ho.
____________________
Agnieszka Jurajski Ogród *** Wizytówka
Debra 20:45, 31 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
AgnieszkaW napisał(a)
Poczekaj Debro spokojnie, aż powojnik rozbuduje system korzeniowy - wtedy "strzeli" do góry, że ho, ho.


Agnieszko, ale skoro on rósł całe lato 2012, jesień, rok już minął, a był świetnie ukorzeniony, no to ile jeszcze mu potrzeba na ukorzenianie

Kupiony razem z nim Clematis 'Polish Spirit' teraz jest już na górze 2 metrowej pergoli, gęsty, mocny, ma dziesiątki odnóg. Stad mam takie wątpliwości, szczególnie ze to miał być taki clematisowy 'potwór'

Poczekam, ale nie mam zbyt wielkiej nadzieji. Podlałam go dwa dni temu gnojówką z pokrzyw. Azot powinien go troche wzmocnić.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
agata_chrosc... 21:10, 31 maj 2013


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Debra, niecierpliwa widzę ogrodniczka Ja Cię rozumiem! Już kilka razy w myślach wyrywałam jaśminowce, które nie chcą kwitnąć. ALe znowu dałam im szansę - do przyszłego roku! Nie znam tego powojnika,a le skoro piszą, ze potwór, to może sie któregoś dnia obudzi. Przychodzisz,a tu wszystko oplecione clematisem!pozdrawiam
____________________
ogród w Holandi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies