Halinko, pojadłam, aż za bardzo! Ale jak się oprzeć pokusie? Sernik, makowiec, jabłecznik, tort, ciasteczka kruche, wszystko pyszniutkie, słodziutkie! Mniam!
Ale teraz, to jak zlikwiduję te zapasy w domu, to przez miesiąc, co najmniej, do miksera i piekarnika nie podejdę.
Pozdrawiam po świątecznie.