Jest możliwe, ale sporo z tym pracy. System nawadniający dobrze zaprojektowany, nawożenie co 3 tygodnie, koszenie co 4 dni, grabienie igieł i liści a na wiosnę dobra regeneracja trawnika i dosiewki.
Wertykulacje powinno się robić po zimie tak jak napisał nasz forumowy ekspert: Gardenarium. Zabieg ten pozwoli naszemu trawnikowi ponowne odżycie po zimowych miesiącach. Powodzenia
ten element ogrodu u Danusi w Gardenarium mi się podoba ale nie wiem gdzie będzie to pasowało w moim ogrodzie taka ławeczka na tle żywopłotu i piękne hortensje i jaśminowce i ten kolor czerwony przed ławeczką
Święte słowa
bardzo mi żal, że nie mam prawdziwej różanki lub miejsca na róże angielskie i pnące....oj wsiąkłam na całego....w ogrodniczych podglądałam fazy kwitnienia róż , najpierw czytałam, potem patrzyłam i wąchałam, potem się wymądrzałam przed sprzedawcą
Zreanimowałam swoje dawniejsze, kupione po 2 zł w markecie, to daje napęd
I doszłam do wniosku, że róże są wdzięczne i wcale nie takie straszne...
Teraz mam przynajmniej 20 upatrzonych......najróżniejszych odmian....
No cóż, może kiedyś....
Dzisiaj posadziłam na docelowe miejsce powojniki, już mam całe 3 sztuki, słownie trzy
Od niedzieli jestem u córki w W-wie. Wreszcie dorwałam się do netu a tu tyle wiadomości!
O spotkaniu w szkółce Szmita przecztałam.Termin niezły, ale myślę, że na ustalenie konkretnej daty jeszcze zbyt wcześnie...
Babcia Jasia przesiewa taką rafką jaką mają budowlańcy, podpartą kołkiem. Została się po budowie.
To co spadnie wrzuca spowrotem do kompostownika. Nie ma niestety rozdrabniarki do gałęzi, więc grube łodygi dłużej się rozkładają. Jak tam wyrzucam gdy pracuję, to tnę na kawałki sekatorem.
mam jeszcze jedno pytanie odnosnie cienia - obejrzałam realizacje Gardenarium (wspaniałe) i tam widać gęstą trawę, zapewne z rolki, równomiernie zakrywającą przestrzeń pod drzewami (to chyba las) i przylegającą aż do pni drzew. Jak to wygląda po jakimś czasie? Czy jest możliwe utrzymanie tej trawy pod drzewami przez dłuzszy czas?
Pierwsza jaka mi się nasuwa to mikrobiota syberyjska (szukałąm swego czasu takiego iglaka) - podobna do jałowca płożącego, ale teraz bym chyba nie posadziła, bo nie lubię generalnie jałowców oprócz żółtych.
Wydaje mi się, że hosty by sobie poradziły, ale w następnych latach po posadzeniu, jak się już ukorzenią. Trzeba podlewać w pierwszym roku.
Bukszpan pewnie też, tylko to samo w pierwszym roku.