Anita, moje begonie rosną w szklarence, czyli właściwie w domu, one są wrażliwe na chłody.
Kasiu, podglądam Twoją bawarską wiosenkę i zazdroszczę, bo tutaj do końca marca nie zanosi się na nic dobrego

.
No ale jak będziemy tylko narzekać i nie weźmiemy się do siania, czekając na lepsze czasy, to potem nie będziemy mieć żadnych roślin.
Wzięłam się wczoraj i spędziłam pół dnia w mojej upalnej szklarence, bo słońce przygrzewało wiosennie przez szyby.
Teraz jest czas wznoszącego się księżyca, a wczoraj był dzień owocowy, czyli idealny na sianie pomidorów.
Obsiałam kilka skrzynek, mniejszych i większych pojemniczków, doniczek, zrobiłam sadzonki z lawendy, werbeny, dipladenii, złocieni, wsadziłam bulwy begonii i teraz czekam i oczywiście parę razy dziennie zaglądam do nich czule

.
No i muszę dodać, że to jeszcze nie wszystko

.
Acha, wschodzi wreszcie wysiana werbena, mam nadzieję że u Miry też, w końcu to były te same nasiona.
Powstały oczywiście pamiątkowe zdjęcia:
Podłoże do siewu wymieszałam w wermikulitem, od razu jest lżejsze.
trawa cytrynowa, bez przykrywania ziemia, bardzo jestem ciekawa jaka będzie, w smaku oczywiście
Piękne różowe łubiny Chatelet, udało mi się kupić jedną odmianę i to w Polsce.
Większe skrzynki, w najmniejszej są angielskie niespodzianki z tamtejszych ogrodów.
Pomidory, kwiatki, sadzonki