Ta różanka jest jak najbardziej możliwa do skopiowania i nie kosztuje majątku - tylko róże i rabaty poprostu na trawniku (ale to już nie jest ogród królewski tylko mały ogródek przy katedrze św. Pawła)
I formowanie drzew
na koniec wiosenna rabata
Inne zakątki tego ogrodu
małe roślinki zabezpieczone są takimi wystającymi patyczkami i często jeszcze powiązane grubszą nitką te patyczki.
a tu topiary,
Dzisiaj trochę zdjęć, ale nie ze średniowiecznego a z Londynu
Pierwszy raz odwiedziłem Queen Mary's Garden, który jest częścią Regent's Park w Londynie i jest tam ogromna różanka z tysiącami krzewów.
Nawet o tej porze roku robi wrażenie, trwały właśnie prace przy rózach, ogrodnicy przycinali krzewy i zasilali obornikiem.
ciekawie poprowadzono róże pnące, na grubych linach - pomysł wart naśladowania.
Dla miłośników Austina kilka zdjęć z minionego tygodnia. Wprawdzie nic nie kwitnie o tej porze roku, ale dzięki temu widać inne ważne rzeczy. W królewskim ogrodzie Queen's Mary Rose Garden w Londynie znalazłem ogromną różankę z rabatami jednogatunkowymi, ale w ilości przyprawiającej o zawrót głowy. Wyobrażam sobie ten ogród kwitnący, a między innymi jest tam też rabata Austina.
W ogrodzie różanym trwały prace kiedy go zwiedzałem, przycinano krzewy i zasilano obornikiem takim przemielonym trochę jak kompost - a może i zmieszanym z kompostem?
Aniu niech się spełnią te wszystkie życzenia wyżyczone od ogrodniczan i Twoje najskrytsze marzenia.
Dużo miłości i zdrowia Ci życzę oraz zawsze uśmiechniętej buzi
No i ten power niech nigdy nie zgaśnie z Twojego zwinnego, giętkiego, ciałka
Dziewczyny debatują nad donicami (o gatkach nie wspomnę ) a już widzę jak poprowadzić nowe lilaki i z hortensjami też nie byłoby głupio
Zbysiu...no właśnie jak je ciąć?? bo doczytałam gdzieś, że jak źle przytniesz bez to nie kwitnie...i faktycznie ciachnęłam mój i w zeszłym roku nie miałam kwiatów...