Tak zaczynaliśmy
Powódź i po powodzi
Rok po powodzi cała działka była przeorana i jeszcze potraktowana glebogryzarką, uwałowana, nawieziona i zasiana trawą i.... nic nie wyrosło

Pomyślałam, że to wina tego mułu, który został naniesiony przez powódź więć jesienią ziemię odkaziliśmy takim specjalnym środkiem a na zimę posypałam wapnem. I na wiosnę znowu glebogryzarka i sianie trawy. Tym razem wzeszła, ale kępkami a wtych łysych plackach rośnie mi mech i znowu na wiosnę muszę coś z tym zrobić, ale już zupełnie nie wiem co, bo nie mam siły zakładać trawnik po raz trzeci

Może wy coś doradzicie...
Na wiosnę tamtego roku nasza działka wyglądała tak:
widok od bramy wjazdowej
Widok z altanki
Tył domu
Nazw wielu roslin, które mam niesety nie znam, bo po powodzi moi znajomi znosili mi same bryły korzeniowe lub części roślin a ja to wtykałam gdzie się dało i dlatego teraz mam taki misz-masz. w tym roku muszę to jakoś z głową poprzesadzać a tą "głową" będzieci Wy moi mili, bo wy wiecie wszystko