Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "img"

Działka prawie w Borach Tucholskich 17:29, 15 sty 2013


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 8948
Do góry
Agnieszka 25km od Wieliczki jest Krzywaczka - a w niej raj miłośników igiełek i nie tylko, tam wracając z Tatr zawsze zaglądam i ostatnio kupiłem 4 odmiany hortensji (tanio12-18zł)
praktycznie wszystkie hortensje bukietowe i drzewiaste znoszą lub lubią słoneczne stanowiska o ile nie rosną na takim totalnym piachu jak u mnie, weź takie jakie Ci się podobają (i jakie dostaniesz) posadź i zawsze można przesadzić gdy się nie sprawdzi
Limelight na 100%

Irena Annabelle miała kule ponad 30cm a ta NN około 40

Ogród różowy 17:27, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
Super Dorothy..róża
Ogród różowy 17:27, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
złocień ogrodowy
Ogród zmyślony 17:12, 15 sty 2013


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 1772
Do góry
Przetacznik napisał(a)
ja z przyjemnością wspominam wizytę w Twoim ogrodzie, znalazłam tam i delikatność i rozmarzenie i fantazję... i mam to na zdjęciach : )
A niedługo spróbuję pierwszy raz w życiu wysiać werbenę i oby urosła tak pięknie jak u Ciebie






Weroniko siej, siej werbenę, będziem kibicować wschodom. Piękne te zdjęcia robisz, siedzę sobie i nieskromnie wzdycham z tęsknotą za tymi widokami
U Sebka - czyli ogrodowych rewolucji ciąg dalszy :) 17:05, 15 sty 2013


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Do góry
Takie są Jedyne co im można zarzucić, to jedynie to, że ten plastik jest dość cienki - ale deformować raczej się nie będzie Jednak te 29 są jednak bardzo małe - 39 byłyby już odpowiednie, no ale po ptokach Ale cena jest na prawdę świetna - taniej nigdzie tak dużych donic nie spotkałem



Ogród różowy 17:02, 15 sty 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Tawułka chińska Arendsa


jeżówka


orliki


wrzosiec


Ogród żółty 16:59, 15 sty 2013


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77358
Do góry
Robinia pseudoacacia 'Frisia'





Cornus alba 'Aurea'

Ogród fioletowy/lila 16:49, 15 sty 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Naparstnica


groszek długolistny


pysznogłówka
Przyjazny ogród 16:43, 15 sty 2013


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 8948
Do góry
Mariusz napisał(a)
..Wykopy

Mariusz pokazujesz dużo i na pewno pokażesz jeszcze więcej wspaniałych roślin i widoków ale tego co na zdjęciu naprawdę Ci zazdroszczę (pozytywnie)
u mnie warstw "żyzna" to 15-20 szarawego piachu -tak jak uchwyt szpadla, dalej do końca pylisty piasek i przy końcu ostrza glina
i to jest optymistyczne że nie marnujesz takiego daru natury
Ogród żółty 16:42, 15 sty 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Lilie


portulaka


irysy pumila


rudbekia naga

Ogródek Hanusi po zimie 16:37, 15 sty 2013


Dołączył: 08 sty 2013
Posty: 3095
Do góry
Haniu u Ciebie nie tylko pięknie, kolorowo ale jakże poetycko ...pozdrawiam i życzę zdrówka

Przesyłam Ci trochę słoneczka słonecznikowego



Ogród żółty 16:35, 15 sty 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Dziewanna


złocień korzeniasty


lwiapaszcza


dalia niska


Ogród różowy 16:35, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
piwonie

chryzantemy

hortensja Vanilia Fraise...żurawka
Ogród fioletowy/lila 16:33, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
powojnik Warszawska Nike

hiacynty
Ogród żółty 16:31, 15 sty 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Wiesiołek missouryjski


róże


Liliowiec


nachyłek wielkokwiatowy
Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ... 16:25, 15 sty 2013


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Do góry
I

od czego zacząć ??? ...

co było pierwsze jajo czy kura ? ... pytanie, które od wieków zawstydza naukowców w mniej ale jednak też irytującym stopniu dopadło i mnie ...

bo jak opisać to co siem działo gdy działo się tak wiele i w tak wielu wymiarach ??? ...

zacząć od podziękowań i czy od relacji ... a jak od relacji to jak ... skoro rzecz dzieje się w kilku miejscach na raz a do tego dynamicznie ...

oczywiście fakt, iż rozpatruję problem przez pryzmat kury jest efektem wyniesienia problemu kury na piedestał co stało się mniej więcej w połowie imprezy ... na ognisku i zupełnie mimo woli jakby ... i będzie o tym potem ;

jak widać już sama kura ze środka na początek wlazła ... galimatias czyniąc w porządku, a to tylko drobiazg ... jak pisać zatem ? ...

we wrześniu Madżenka uniósłwszy znad szalejących "zielonych" na swych geometriach zdecydowała:

bendom narty ... !!! i padło na styczeń ...

jeszcze lato na rabatach kolorem i zapachem panowało a ogrodniczki już pierwsze spekulacje i plany forumowały ... zaczyna się tworzyć grupa ... grupa ulega z czasem licznym przeobrażeniom ...

na zachodzie zdolna śląska grupa logistyką się para ... co tam narty ... ognisko musi być i Pszczółka już zaprasza na ognisko i piffko z miodem ...



na północy kraju Gabi zrywa aronię ... i ten wielowitaminowy dar ziemi ku pokrzepieniu zmarzniętej cielesności poddaje obróbce ...

na południu Ania oplata sobie syna i żona wokół palca i tak Kazek pucuje nam bumek a Maciek z pokorą znów godzi się być naszym kierowcą (w tym miejscu muszę nadmienić, że Maciek był kierowcą na spotkaniu u Ani i jemu nasze spotkania kojarzą się jak najbardziej bezprocentowo ... to tylko tytułem małej dygresji bo o procentach w oczekiwaniu na TEN dzień na forum było sporo )

gdy grupa południowa wraz z silnym wsparciem jednostki ale jakiej z północy szykuje się do podróży waży siem cytrynówka ... drwa się rąbią ... stok siem naśnieża ...

Ziemia Kłodzka czeka ...





Gabi koleją nadciąga a my pakujemy się w "wesoły autobus" i w drogę ... Kazek musiał z ulgą zamykać furtkę po naszym wyjściu bo tym razem to była kupa hałasu i nie ugotowane ...
po kilometrze chyba odpalantowany przez Kazka bumek strzela focha i Maciek mu w gaz a on "nie ze mną Bruner te numery ... a figę" ... pedał gazu nie jedzie ... ale my tak więc dzwoni siem do Kazka ... w ten sposób kończąc jego błogi ... spokojny sen ...

Kazek proponuje zatankować ... ha ... faktycznie pomogło !!! ... jedziemy !!!

na autostradzie zbieramy Alinkę i już w pełnej kompanii gnamy dalej ... tzn prawie gnamy bo śnieg tak zmawiany sobie przypomniał i przed maską śnieżyca roku ... Maciek jedzie ... autobus śpi ... ale choć miałyśmy mówić i czuwać nad kierowcą Maciek jest szczęśliwy, że cisza ... i wiem kto go rozumie ... w tym miejscu macham do żona Madżenki ... ... ja zachwycam się tańcem płatków i nagle "efekt jabłka i kury" o którym będzie ... ja przecież w bumku siedzę ... przerażona na wszelki wypadek zamykam oczy ... przecież nie wysiądę ...

na ostatnim etapie drogi pilotuje nas Finka ... też nie wiele pospała bo Finka to nasz kontakt i jak się później okaże łącznik ponad wszystko ... nawet brak zasięgu w telefonie takim jak Finka lotto ...

jesteśmy ... we piątek o świcie u stóp Czarnej Góry ...

JA po nocy w bumku i dniu w pekaesie obieram jedyny możliwy dla siebie kierunek ... knajpa ... tam lokuję się przy kominku ... żeby nie napisać w kominku i degustując cudnego smaku oscypek z żurawiną zamawiam 3 !!! gorącą czekoladę ... zupełnie bezstresowo bo przecież na nartach jestem ... no to nie mogę przytyć !!! prawda ?



ONI ... pilotowani przez aborygenkę Finkę pławią się w białym szczęściu na stokach ... bez umiaru ... z fantazją i pełną piersią ... jest tak jak miało być ... zimno ... biało ... wspaniale ...
Ania z gracją pokonuje przecinki w lesie ... Maciek szaleje ... Ania synowa poluje na chomiki ... Alinka zupełnie bez oporów pozwala się zabrać na same szczyty ... zjeżdżając pada i wstaje ale jak ona to robi ... aż się pragnie spróbować bo ta dziewczyna ma takie szczęście na twarzy wymalowane, że każdy by tak kciał ... coś musi być w tym tarzaniu się na stoku ...



w końcu ja nie czekając aż właściciel knajpy mi pensję wypłaci bo tyle tam siedzę, że na wypłatę zasłużyłam chyba idę ... sky grupa ledwo ale w poczuciu ogromnej frajdy wsiada i zmierzamy do kolejnego celu ... do domu Ewy i Ta ... zwanego Pszczelarnią ...

cdn ...
I Spotkanie Ogrodowiska na nartach styczeń 2012 16:24, 15 sty 2013


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Do góry
tytułem wstępu


od czego zacząć ??? ...

co było pierwsze jajo czy kura ? ... pytanie, które od wieków zawstydza naukowców w mniej ale jednak też irytującym stopniu dopadło i mnie ...

bo jak opisać to co siem działo gdy działo się tak wiele i w tak wielu wymiarach ??? ...

zacząć od podziękowań i czy od relacji ... a jak od relacji to jak ... skoro rzecz dzieje się w kilku miejscach na raz a do tego dynamicznie ...

oczywiście fakt, iż rozpatruję problem przez pryzmat kury jest efektem wyniesienia problemu kury na piedestał co stało się mniej więcej w połowie imprezy ... na ognisku i zupełnie mimo woli jakby ... i będzie o tym potem ;

jak widać już sama kura ze środka na początek wlazła ... galimatias czyniąc w porządku, a to tylko drobiazg ... jak pisać zatem ? ...

we wrześniu Madżenka uniósłwszy znad szalejących "zielonych" na swych geometriach zdecydowała:

bendom narty ... !!! i padło na styczeń ...

jeszcze lato na rabatach kolorem i zapachem panowało a ogrodniczki już pierwsze spekulacje i plany forumowały ... zaczyna się tworzyć grupa ... grupa ulega z czasem licznym przeobrażeniom ...

na zachodzie zdolna śląska grupa logistyką się para ... co tam narty ... ognisko musi być i Pszczółka już zaprasza na ognisko i piffko z miodem ...



na północy kraju Gabi zrywa aronię ... i ten wielowitaminowy dar ziemi ku pokrzepieniu zmarzniętej cielesności poddaje obróbce ...

na południu Ania oplata sobie syna i żona wokół palca i tak Kazek pucuje nam bumek a Maciek z pokorą znów godzi się być naszym kierowcą (w tym miejscu muszę nadmienić, że Maciek był kierowcą na spotkaniu u Ani i jemu nasze spotkania kojarzą się jak najbardziej bezprocentowo ... to tylko tytułem małej dygresji bo o procentach w oczekiwaniu na TEN dzień na forum było sporo )

gdy grupa południowa wraz z silnym wsparciem jednostki ale jakiej z północy szykuje się do podróży waży siem cytrynówka ... drwa się rąbią ... stok siem naśnieża ...

Ziemia Kłodzka czeka ...





Gabi koleją nadciąga a my pakujemy się w "wesoły autobus" i w drogę ... Kazek musiał z ulgą zamykać furtkę po naszym wyjściu bo tym razem to była kupa hałasu i nie ugotowane ...
po kilometrze chyba odpalantowany przez Kazka bumek strzela focha i Maciek mu w gaz a on "nie ze mną Bruner te numery ... a figę" ... pedał gazu nie jedzie ... ale my tak więc dzwoni siem do Kazka ... w ten sposób kończąc jego błogi ... spokojny sen ...

Kazek proponuje zatankować ... ha ... faktycznie pomogło !!! ... jedziemy !!!

na autostradzie zbieramy Alinkę i już w pełnej kompanii gnamy dalej ... tzn prawie gnamy bo śnieg tak zmawiany sobie przypomniał i przed maską śnieżyca roku ... Maciek jedzie ... autobus śpi ... ale choć miałyśmy mówić i czuwać nad kierowcą Maciek jest szczęśliwy, że cisza ... i wiem kto go rozumie ... w tym miejscu macham do żona Madżenki ... ... ja zachwycam się tańcem płatków i nagle "efekt jabłka i kury" o którym będzie ... ja przecież w bumku siedzę ... przerażona na wszelki wypadek zamykam oczy ... przecież nie wysiądę ...

na ostatnim etapie drogi pilotuje nas Finka ... też nie wiele pospała bo Finka to nasz kontakt i jak się później okaże łącznik ponad wszystko ... nawet brak zasięgu w telefonie takim jak Finka lotto ...

jesteśmy ... we piątek o świcie u stóp Czarnej Góry ...

JA po nocy w bumku i dniu w pekaesie obieram jedyny możliwy dla siebie kierunek ... knajpa ... tam lokuję się przy kominku ... żeby nie napisać w kominku i degustując cudnego smaku oscypek z żurawiną zamawiam 3 !!! gorącą czekoladę ... zupełnie bezstresowo bo przecież na nartach jestem ... no to nie mogę przytyć !!! prawda ?



ONI ... pilotowani przez aborygenkę Finkę pławią się w białym szczęściu na stokach ... bez umiaru ... z fantazją i pełną piersią ... jest tak jak miało być ... zimno ... biało ... wspaniale ...
Ania z gracją pokonuje przecinki w lesie ... Maciek szaleje ... Ania synowa poluje na chomiki ... Alinka zupełnie bez oporów pozwala się zabrać na same szczyty ... zjeżdżając pada i wstaje ale jak ona to robi ... aż się pragnie spróbować bo ta dziewczyna ma takie szczęście na twarzy wymalowane, że każdy by tak kciał ... coś musi być w tym tarzaniu się na stoku ...



w końcu ja nie czekając aż właściciel knajpy mi pensję wypłaci bo tyle tam siedzę, że na wypłatę zasłużyłam chyba idę ... sky grupa ledwo ale w poczuciu ogromnej frajdy wsiada i zmierzamy do kolejnego celu ... do domu Ewy i Ta ... zwanego Pszczelarnią ...

cdn ...


Działka prawie w Borach Tucholskich 16:19, 15 sty 2013


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 8948
Do góry
jesienne hortensje


białe pozostają Annabelle i jej nowa wersja Jncrediball(młoda po prawej) a w samum rogu Kyushu
Ogród fioletowy/lila 16:17, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
lilak pospolity

powojnik Blue Angel

powojnik

ketmia
Ogród różowy 16:16, 15 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry

róża Angela i indygowiec Kiriłowa

tulipan papuzi

magnolia Susan
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies