No nie znikam na tydzień a tu jakieś rewolucje.
Teraz wiadomo, że to Na 100% Twój ogród. Choć w pierwszej chwili myślałam, żę jakiś drugi wątek założyłeś. Moje "Marzenie o ogrodzie" zostało natomiast zdublowane. Są teraz 2 wątki o identycznej nazwie.
To nic, najwyżej wyślij Roninowi pomysł na nowy tytuł i zmieni. Widocznie ktoś nie zauważył, że jest już taki sam
No ja od razu zauważyłem i nawet z Tobą pisałem o tym
No nie znikam na tydzień a tu jakieś rewolucje.
Teraz wiadomo, że to Na 100% Twój ogród. Choć w pierwszej chwili myślałam, żę jakiś drugi wątek założyłeś. Moje "Marzenie o ogrodzie" zostało natomiast zdublowane. Są teraz 2 wątki o identycznej nazwie.
To nic, najwyżej wyślij Roninowi pomysł na nowy tytuł i zmieni. Widocznie ktoś nie zauważył, że jest już taki sam
Sebek zmiana bardzo trafna Nie mogę uwierzyć już drugi raz widzę u ciebie ,że łubin powtórzył kwitnienie .Ja swoje zaraz po kwitnieniu wykopałam ,a może trzeba było chociaż jeden zostawić ...?
Trzeba Martuś ścinać przy ziemi i zasilić florovitem.
Danusiu jeśli znajdziesz chwilę powiedz mi jak ratować mój kilkuletni, kilku metrowy głóg. Chorować zaczął już w ubiegłe lato tak ok sierpnia. Zgubił prawie wszystkie liście, wszystkie miały drobne brązowe plamki i zżółkły. Pogrzebałam w internecie , to choroba grzybowa. Spryskałam , wyciełąm kilka gałęzi. Zime przetrwał ale kwitł bardzo słabo , widać zwłaszcza jedna strona jest bardziej porażona. Na początku sierpnia znowu wszystko się powtórzyło. Spryskałam go dwukrotnie, raz topsinem , teraz skore. Zastanawiam si czy powinnam go teraz radykalnie przyciąć czy lepiej teraz dać mu spokój i ciąć koniec lutego/marzec. A może jest już stary /ok. 9 lat/ i nie walczyć choć bardzo mi szkoda bo idealnie odgradza mnie od sąsiadów.
Oprócz opryskania zalecam podlanie Topsinem, opryskać Miedzianem.
Trzeba go jeszcze podlać, natomiast wyciąć tylko wyraźnie martwe gałęzie.
Ta choroba może być zabójcza, ale nic nie masz do stracenia bo i tak idzie zima. Zobaczysz czy podejmie współpracę wiosną. Jeśli nie -pozostaje wykarczowanie i posadzenie mniej wrażliwego na choroby drzewa.
Danusiu powiedz mi jak ratować mój kilkuletni, kilkumetrowy głóg.
Chorować zaczął już w ubiegłe lato tak około sierpnia. Zgubił prawie wszystkie liście, wszystkie miały drobne brązowe plamki i zżółkły. Pogrzebałam w internecie, to choroba grzybowa. Spryskałam, wyciełam kilka gałęzi. Zimę przetrwał ale kwitł bardzo słabo, widać że zwłaszcza jedna strona jest bardziej porażona. Na początku sierpnia znowu wszystko się powtórzyło. Spryskałam go dwukrotnie, raz Topsinem , teraz Score.
Zastanawiam się czy powinnam go teraz radykalnie przyciąć czy lepiej teraz dać mu spokój i ciąć koniec lutego/marzec. A może jest już stary /ok. 9 lat/ i nie walczyć choć bardzo mi szkoda bo idealnie odgradza mnie od sąsiadów.
Ostrokrzewy kupiłam w gospodarstwie szkółkarskim Kapias w Goczałkowicach, nigdzie indziej ich nie spotkałam , jak kupowałam nikt nie był nimi zainteresowany i wykupiłam wszystkie
Martwię się o swoje hosty bo chyba miesiąc temu je posadziłam i jakby mi usychają, wiec nie wiem czy je zostawić czy przesadzic jeszcze teraz.
Ewo, to już taka pora, że hosty marnieją, a to grzyb, a to ślimaki
Niektóre odmiany dobrze rosną w słońcu np. Sum and Substance. Trzeba poszukać u nas w wątku hosty, chyba tam wkleiłąm przydatny link. A jak nie ma to wpisać nazwę odmiany i w necie jest czy lubi słońce. Hosty dobrze rosną w cieniu, ale słońce też jest dobre pod warunkiem systematycznego podlewania.
Danusiu - Ty jak kupujesz hortensje do donic to przesadzasz je w jakąś konkretną ziemię (mam na myśli bardziej odczyn, itp niż konkretną markę). Tą moją błękitną hortensję, zdobytą na targach Zieleń to Życie przesadziłam w ziemię kwiatową, odstawiłam w cień ale strasznie klapnięta jest....
Może by tak tą hortensję podlać I zdjąć ze słońca pełnego ?To nie w tym tkwi tajemnica omdlewania ?
Martku - podlewam solidnie, raniutko i po południu, sprawdzam paluchem czy nie ma sucho. Stoi w cieniu - jednak coś jej ciągle dolega - może faktycznie kwestia ziemi?
Sadze w próchnicę kwaśną zmieszaną z torfem kwaśnym najczęściej. Może przyczyna tkwić w ziemi. A otwór jest w donicy? Może zalana?
Martwię się o swoje hosty bo chyba miesiąc temu je posadziłam i jakby mi usychają, wiec nie wiem czy je zostawić czy przesadzic jeszcze teraz.
Ja bym przesadziła, wczoraj ze słońca do 14 przesadzałam wszystkie jasne żurawki, znikały mi w oczach z dnia na dzień... przykry widok, a tak mi tam pasowały...
Ostrokrzewów dalej będę szukać, ciekawi mnie czy u Ciebie tez dobrze przezimują. U Danusi mam wrażenie, ze inne warunki klimatyczne, wszystko jest osłoniete od wiatrów z każdej strony, od palącego słońca również i pewnie ma to wpływ na wspaniałą kondycję roślin.