Jolu smakowicie wygląda ten ananas ale pożywnej zupki ogórkowej nie zastąpi
Pozdrawiam i słonka życzę
a tu dla ciebie widoczek od Szmitów, żebyś nabrała ochoty na wiosenną wyprawę do tego ogrodu
Tak się kiedyś zastanawiałam, jak to jest, że tak bardzo lubimy ogrodowe prace. Przecież to ciężka i brudna robota. Kiedyś wyczytałam informację, która wszystko wyjaśnia W ziemi są takie stworki (mikroorganizmy), które mogą wnikać do naszego organizmu przez mikrouszkodzenia naskórka np. jakieś otarcie albo mała ranka. Kiedy dostaną się już do organizmu natychmiast pędzą do mózgu i powodują wydzielanie się endorfin tzw. hormonów szczęścia ( takich samych jak np. u kobiety po porodzie). Pan Bóg wiedział jak ten świat urządzić, żeby nam życie umilić
Po takiej ciężkiej pracy jestem szczęśliwa, ale boli mnie kręgosłup i dlatego kupiłam sobie jeża Takie sprytne urządzenie do czyszczenia butów bez schylania się.
Cześć Haniu
Nie było mnie ,wróciłam przed obiadem.Dziękuję za lato
U nas pogoda nie za piękna ,ale bywało gorzej .Takie obrazki pomagają doczekać wiosny
Witam w nowym roku i gratuluję kolejnej setki, widzę, że plany już masz, więc tylko życzyć spełnienia, no i udanych siewów, bo nasionka też już są... chyba trzeba brać z Ciebie przykład i nie odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę jak ja Do gratek dołączam kwiatek.
Tu kiedyś nastąpią grubsze zmiany (o eksmisji brzóz już pisałam): dodatkowo zostanie przedłużony ekran z cisa (teraz kończy się za różanecznikiem po prawej), żeby można było przyciąć chore świerki Sąsiadki i zakryć tak powstałą wolną przestrzeń. Już teraz są prześwity, bo Sąsiadka podcięła te świerki od dołu i mogę podziwiać Jej nogi gdy spaceruje u siebie
Dominiko....to te brzozy wysadzasz...rozumiem z tyłu będą cisy.....a w miejsce tej dziury między brzozami co planujesz???.....i jeszcze jedno mam pytanie.....te różaneczniki?podasz ich nazwy i te duże i te małe.
Beatko,Kasiu! Dziękuję za odwiedziny.Trzeba nabierać dystansu do siebie!Wnuczek udając babcię,nakrywa ręcznikiem głowę,kijaszek w rękę i chodzi kulejąc.I pewnie obrazki takiej właśnie babci serwują nam wszystkie ilustracje w książkach.A potem słyszę:Babciu ,ty taka stara ,a przy komputerze siedzisz?
Ale co ja zrobię,że lubię przy lapku,i chusteczki nie noszę,chociaż kijaszek się przydaje......nie da się ukryć.....
Pozdrawiam koleżeństwo sprzed ekranu.
Dzien dobry
Tak pani Haniu,nasza starsza generacja zmienia sie,mlodnieje...Pamietam babcie z mojego dziecinstwa,siedzace w chusteczkach na glowach,przychylone do ziemi ciezarem zycia,zamyslone,czesto smutne,odsuniete przez mlodszych w ciemny kat...Dzisiaj,widze starsze panie zadbane,usmiechniete ,zdobywajace nastepne progi zycia,przy komputerach i z komorkami w rekach.Byly chwile,gdy troche brakowalo mi tej typowej babci,teraz jednak po dluzszych obserwacjach widze,ze te nasze dzisiejsze babcie sa...szczesliwe,bo sa potrzebne,sa bardziej samodzielne, ,,mlodsze duchem´´.Zmienia sie nasze nastawienie,idziemy do przodu,czesto nie majac czasu nawet dla siebie ,a coz dopiero najblizszej rodziny,pedzimy gdzies z rozwianymi wlosami,zdobywamy kolejne progi kariery,ale....Lubie te nasze babcie...I te z dawnych czasow...Sentyment pozostal... Z usmiechem dumy patrze na kobiete 70 letnia ktora w parku umawia sie z kolezanka przez komorke na aerobic Pozdrawiam cieplutko