Domi nie wiem czy Cię to ucieszy ale przyjdzie taki dzień kiedy Twój ogród będzie moją inspiracją
To niesamowite. Ten sam ogród ale jak niesamowicie różny (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) w zależności od pory roku. Gratuluję serdecznie.
To mnie nie cieszy, to mnie uskrzydla i napawa dumą. Dziękuję bardzo!
a ja od dłuższego czasu próbuję się zmobilizować do wywołania zdjęć i mi schodzi...
Aneta masz rację ogród Domi jest mistrzoski bije z niego taki spokój, harmonia, madżenie
Mnie też ciężko zabrac się za wywoływanie zdjęć. Dopiero teraz wywołałam fotki z wyjazdu, który odbył się w 2010 r. A jesli chodzi o ogród: oj, ale słodzicie
Właśnie wróciłam z tego "madżenia" zasmucona, bo straciłam, chyba, dużą sosnę wejmutkę. To już druga w tym miejscu i znowu żałosny koniec. Muszę przemyśleć co wsadzić w to miejsce, bo sosny nie dają tam rady.
Okazuje się też, że nie muszę zaklinać wiosny, bo topniejący śnieg odsłonił taki oto widok (krokusy):
Dzieki za wizytę na moim seansie .....
Ja będe u Ciebie na wiosnę wizytować
Z tego pędu ogrodowego zapomniałam o cebulkach na jesień
No i mam może ze dwa tulipanki...
Ale cotam u Ciebie szał wiosennych cebulowych....
Więc już zamawiam miejsce w pierwszym rzędzie
Zetko, masz zatem zrobioną rezerwację na huśtawce Może dorobię się do kwietnia ławeczki...
aż się boję czy u mnie nie wyłażą,,chyba za wcześnie?
Może znowu je zasypie i przystopują. Nie ma co się Irenko martwić, przyroda sama o siebie zadba, tzn chciałam powiedzieć, że one wiedzą co robią Te krokusy...