Ogród ogrodniczki
18:45, 05 gru 2012
Aniu,bardzo dziękuję za pamięć i różyczkę.
To mój ulubiony kolor.
Ja mam to samo.
Kocham starocie,stare gratki.
Romantyzm...ale z tego co mi się przypomina Ty już to u mnie odkryłaś.
Nadajemy na tych samych falach
Sama siebie nazywam "staroć".
Tak z żartów oczywiście bo podchodzę do siebie z dystansem.
A takie coś mam w sypialni.
To mój ulubiony kolor.
Ja mam to samo.
Kocham starocie,stare gratki.
Romantyzm...ale z tego co mi się przypomina Ty już to u mnie odkryłaś.
Nadajemy na tych samych falach
Sama siebie nazywam "staroć".
Tak z żartów oczywiście bo podchodzę do siebie z dystansem.
A takie coś mam w sypialni.
w oczekiwaniu na obiad 
Markowi zmarzł nos ale nie uszy , bo przy czapce miał nauszniki, które się bardzo przydały
na obiad był rosół z węgorza i zupa rybna a na drugie świeżutka pół godziny wcześniej złowiona fląderka z surówką
po obiedzie wróciliśmy do domku na kawkę i ciasto
na tym widać jak rybitwy łowią rybę jak śmieszna poza
łowiły flądrę
Marek szukający bursztynu,nawet sporo znalazł
pozdrawiamy Danusię i całą brać ogrodowiskową
po godzinnym spacerzem brzegiem morza udaliśmy się do nadmorskiej smażalni na obiad, dobrze , ze miałam kaptur przy kożuszku, bo wiatr ostro smagał po twarzy i mogłam się osłonić, ale i tak podmarzliśmy.
panowie dziękują za pozdrowienia i też wszystkich pozdrawiają
maskotka smażalni w Stegnie nie odstępowała mnie na krok
