Dasia jaki śliczny pierniczek!

ja nie miałam weny i nie lukrowałam
z opielaczem nie taki diabeł straszny w warzywniku hihi ale roboty na pewno będzie cała masa, bo przecież obok będzie jeszcze kilkanaście innych warzywek
tymczasem przypomniałam sobie, że miałam już wcześniej przedstawić rezultaty pracy z opielaczem...
zdjęcia zrobione zaraz po przeplewieniu poletka, ziemia wysychała szybko, bo to gorące popołudnie było - z tego co pamiętam, to chyba zgrabiłam co z grubsza (choć niekoniecznie, bo po przejechaniu w sumie podobna ziemia zostaje...):
niech potwierdzeniem, że opielacz to bardzo pomocne narzędzie będzie fakt, że po oplewieniu miałam jeszcze siłę na robienie zdjęć hehehe
co do iglastego żywopłotu to tak, będę go podcinała 2x do roku tak, żeby może nie za wysoki był ale za to gęsty, czyli sam czubek + końce wszystkich gałązek.
on i tak z czasem wyrośnie