runda w ogrodzie z kubkiem kawy już zrobiona ... limka jest niesamowita ... uwielbiam ten moment jak tego małego ... nijakiego mogłoby się wydawać "niczego" nagle budzi się potwór

piekny potwór ... i można się zachwycać maestrią każdego kwiatuszka ... i tym świeżym odcieniem zielonkawej bieli

... i równolegle innym już przebarwiającym się na różowo ...
a tojeść oszałamia zapachem i też wciąż zaskakuje nowymi kwiatostanami ... równie perfekcyjnymi ... ale ta natura potrafi
niecierpki oszalały ... mają tyyle kfiatków ... tak dostojnie się w ich sektorze zrobiło
kanny ... teraz to nawet nie dostaję do przekwitłych i małża muszę na pomoc wołać ... giganty .. foto brak

... nadrobimy

...
pozdrawiam niedzielnie