Ale chciałam Ci podpowiedzieć w innej sprawie. Otóż wcale nie musisz układać obrzeża z kosti, żeby kora się nie wysypywała
Wyciągasz falisty plastik, podbierasz ziemi na około 5 cm niżej a nawet więcej niż krawężnik kostki, a ten nadmiar usypujesz łagodnie na środku, Ma powstać takie łagodne wzniesienie. My tak robimy i jest ok. Poszukam jakiegoś zdjęcia, ale z opisu tez powinnaś wiedzieć jak to zrobić. Te fale są niezbyt esetyczne... pozdbądź się ich i podpierz ziemię
Do pracy masz super Nieraz w W-wie trzeba 30 km w korkach z jednej strony na drugą np. jade do Radości to ponad 30 km. Zgroza
Moim zdaniem błędem było przygotowanie całej gleby pod ogródek. Należało przejechać całe rabaty i przegryźć, wymieszać tę glebę z kompostem, czy próchnicą po całości i dopiero wypoziomować teren i sadzić rośliny, pod kwaśnolubne dosypywać ziemi kwaśnej.
Może przy okazji Cię odwiedzę, bo jeżdzę tamtędy to coś doradzę
Nie doczytałam, czy dostaliście tego cisa na kiju?
Marta pisała w żartach, wszystko nie jest sztuczne Wszyscy widzieli, że nie z plastiku. Po prostu dużo w ogrodzie pracuję, żeby tak wyglądało, a wiem co zrobić, więc nie napracuję się bez powodu. Mnie jest dużo łatwiej niż osobie początkującej
Przyczyna tego stanu rzeczy może być to, że ziemia pod spodem jest nieprzepuszczalna, kopiąc dołki pod rośliny tworzymy jakby "doniczkę bez dna", za dużo wody - doniczka się wypełnia i korzenie stoją w wodzie, po czym jeśli ta sytuacja utrzymuje się długo -korzenie z braku tlenu zamierają.
Wklejam jeszcze swoją wypowiedź z innego wątku, odnośnie zamierania bukszpanów:
Jak wykopaliśmy te bukszpany, to korzenie miały tuż pod matą, bo rozpaczliwie szukały tlenu, gleba była zamulona. Mata przeszkadza w normalnej i naturalnej wymianie materii organicznej, kora się nie rokłada, bo niby jak - jest odizolowana, sucha jak pieprz, mata po jakimś czasie od pyłu coraz gorzej przepuszcza wodę, chwasty i tak rosną, przesadzanie czegokolwiek jest utrudnione, nawożenie także.
U tego klienta padły także "smaragdy". Powiedziałam sobie - nigdy nie zgodzę się na maty.
U mnie nawet pod żwirem nie ma.
Systematyczne pielenie na początku i potem spokój. Dlatego jestem przeciwna matom.
To racja. Tylko trzeba stare krzewy trzymać w ryzach, zwłaszcza jeśli są gęsto nasadzone.
Albo podcinać im niższe partie wyprowadzając w górę. Wtedy pod nimi można posadzić byliny.
Klony rosną w odl. około 4 metrów, a może nawet więcej.
Klonów palmowych nie przycina się, chyba że musisz, bo ma fytoftorozę i zamierają pędy.
Co do modernizacji, to zależy...
Jeśli w ogrodzie jest napchane zbyt dużo roślin jedna na drugiej i każda inna, to bardzo trudno go modernizować.
Natomiast jeśli ogród posiada dorosły drzewostan, który tylko trzeba skorygować i dosadzić nowe rośliny uzupełniając w niższe piętra - to miodzio taka robótka. Uwielbiam modernizować ogrody.
np. tu Modernizacja - za taką nie przepadam, zawsze mnie boli głowa jak robię
Ten miał żywopłoty, większe okazy drzew iglastych (sosna, jodła, kosodrzewiny, trochę tui, cisy, natomiast wszystkie drzewa liściaste, byliny i stawy - zrobiliśmy 15 lat temu. Wtedy nie było tak różaneczników, żurawek i ładnych host, tylko zwykłe zielone.