Jak fajny avatar z Everestem zdobędę to zmienię..... a na razie mój staruszek.. jeszcze się jakoś trzyma... ale znów odezwało sie chyba serducho i miejmy nadzieję, że to nic poważniejszego... jutro jakby co do kontroli i na szczegółowe badania.. tylko jak sie urwać z roboty..... grrr bo lepiej po lekach nie jest..
W nocy spać nie może, a w dzień śpi I korzysta z fajnej dla niego pogody Nawet głowy nie podniósł jak chodziłam.. no cóż, starość nie radość dla każdego.. za to apetyt ma niemowlaka
tarasowce już uprzątnięte . znowu mam nowe doświadczenia w tym roku czego z czym nie łączyć .
połączyłam w tym roku pelargonię angielską -miniaturową z lobelią stojącą. ta nie znosi zalewani i przenawożenia a pelargonia zupełnie na odwrót . więc rosły na zmianę albo w ogóle.
coraz bardziej jednak skłaniam się w stronę tarasowców stałych , wprawdzie jest trochę znoszenia , ale chyba takie tylko zostaną . sprawdza się też zielistka z żurawkami i red baronem .
no i nie zawodny komarowiec z kacanką . i jeszcze bataty - zielony i bordowy ....i koniec listy
jutro muszę posadzić - więc wielki front kopalniany
a zamówiłam
Aphrodite® - bo ładna
Barkarole - to był zasadniczy powód zamówienia - prawie czarna róza
Mainzer Fastnacht - bo kiedyś miałam i pięknie pachnie
The Pilgrim® A - bo na ogrodowisku wypatrzyłam
Tuscany - bo na wiosnę nie mieli a kolor kwiatów mi się podoba
cieszyłam się paczkloria Deią jak dziecko
lubię róże ale musze mieć w róznych miejsach - jeszcze mi kwitnie
frezja
Danusiu, a czy od takich roślin okrywowych bukszpan nie "łysieje" od spodu? Spotkałam się z takimi przypadkami, że jak rosły dwie rośliny obok siebie i w jednej z nich zrobiła się dziura w miejscu gdzie przylegała ta druga roślinka.
dzisiaj miałam cudowny jesienny ogrodowy dzień !! cały dzień w ogrodzie i moje ulubione sadzenie tulipanów,
musiałam trochę powsadzać bo mi ostatnio pogłowie spadło i tej wiosny wiele wyrzuciłam, choć po 30 st w maju tulipanowy spektakl był krótki i trochę się na tulipany obraziłam, ale już mi przeszło