głuptasek słodki, malutki - Gałuszek bym powiedziała
Moja kotka zezowata jest, a znam takiego co wciąż z wysuniętym językiem chadzał - ten to wyglądał komicznie
no zmyślną ripostą mi odpisałaś : )
Słoneczniki faktycznie giga, a czy robiłaś dla nich coś specjalnego? Mi nigdy się takie nie udają...
I płotek za nimi przyciągną moje oko,bo takie płotki są najlepsze..
Pozdrowienia : )
miło Cię widzieć
słoneczniki przy sadzeniu podsypałam nawozem, potem już nic im nie robiłam
wyrosły wielkie, cały pokarm chyba zabrały malwą, a ogórki za nimi wogólę nie urosły, takie są te moje "potwory"
Witaj Jolu, doczytałam co nie co......zdrówka życzę.....szybkiego....
Słoiki i kwiatki nie zając, nie uciekną....mnie też nie raz zdrowie pokrzyżowało plany w ogrodzie, ale ja to miałam roczne poślizgi....,ale w końcu docieram do końca...
...a zmokłych kur w takim ślicznym kolorze jeszcze nie widziałam....
Dzisiaj była lepsza pogoda, słonko osuszyło dwudniowy deszcz i astry wyglądały już lepiej
Dziekuję ! I muszę przyznać, że odkąd jestem z Wami, to zrobiłam spore postępy w fotkowaniu - ciągle podglądam lepszych ode mnie i uczę się tyle ile mogę.
cd.
Zdolna i skromna to Ela twoje zdjęcia oraz inne zdolności które miałam przyjemność obejrzeć są zachwycające .
Od Ciebie to piszę się na jeżówki i naparstnice te co nikt nie chciał
nie wiem jak jeżówki ale naparstnice od Ani u mnie urosły gigantyczne ... czekam na przyszłoroczne kwitnienie ... nawet dla samych liści warto je chcieć ...
no zmyślną ripostą mi odpisałaś : )
Słoneczniki faktycznie giga, a czy robiłaś dla nich coś specjalnego? Mi nigdy się takie nie udają...
I płotek za nimi przyciągną moje oko,bo takie płotki są najlepsze..
Pozdrowienia : )
Witam, witam, witam......
Zniknęło mi się .......... Musiałam, nieco wystopować.... z ogrodem, z forum......tu tyle sie dzieje...
Ostatnio...,mój syn oglądał zdjęcia z czasu...przed ogrodem, westchnął i powiedział:
Jacy byliśmy wtedy szczęśliwi......
Zastanowiło mnie to .............
Ostatnio...,w towarzystwie toczyła się dyskusja...o ludziach, którzy tracą zdrowie by zarobić kupę szmalu,
a potem wydają te pieniadze by ratować swoje zdrowie...,
o ludziach, którzy pracują w swoich ogrodach, ale nie mają czasu by się nimi cieszyć...bo ciagle jest w nich coś do zrobienia....wtedy, mój syn spojrzał na mnie...jednoznacznie.
Ostatnio..., cieszyłam się moim ogrodem.......
mało w nim pracowałam... nie robiłam mu zdjęć...
Przyjmowałam gości.......i leżałam na leżaku nawet...ba, opaliłam brzuch
....tu łapałam...balans
..
Dopiero odkryłam Twój wpis, jak szukałam donic dla Ligustrów i normalnie mnie Twój syn zszokował...ale tak mega pozytywnie! Mądry chłopak!
Nie wiem czemu ale bardzo mnie to ujęło...i Twoja wypowiedz również.Też uważam ,że szaleńcze tempo i wyścig ostatnich lat odbierają radość życia i bycia ze sobą.
Jam jest typu mogącej się relaksować w ogrodzie
Leżę , siedzę , wącham,słucham , gości przyjmuję i w głowie zmiany planuję -
Pozdrawiam Aniu
Lenko, Martek...wyczuwam nić porozumnienia emocjonalnego...
Lenko...tak po cichutku to powiem Ci, że wiele się od niego uczę.........
...i też zaczęłam się więcej relaksować i cieszyć chwilą nie tylko w ogrodzie...
Mam w planach ''skończenie ogrodu'' i tylko pielęgnację i ewentualne zmiany w głowie zaplanuję...
Ja nie muszę mieć pięknego ogrodu....on nie musi podobać się wielu....., on ma dawać radość mnie i moim bliskim....i tyle.
Nie chcę być jego niewolnikiem tylko użytkownikiem....
Pozdrawiam dziewczyny...ciepło...BARDZO
Lubię też pobawić się rysunkiem, ale to już w zakresie przerysowywania zwłaszcza mangi
Ok - koniec z zanudzaniem
Jakim zanudzaniem? mogłabym patrzeć bez końca zachwycając się twoimi pracami Co ja piszę ,,to dzieła przecudne !! i ta różnorodność,, zamurowało mnie niczym Bogdzię z wrażenia .Jesteś wszechstronnie uzdolniony,, gratuluję nietuzinkowej osobowości .