w związku z reorganizacją mojego nieszczęsnego ogrodu poszłam na całość i zaprzęgłam męża do roboty, więc wczoraj skończyliśmy dwa newralgiczne miejsca, a reszta roślin czeka w kolejce i macha do mnie listkami

Zakupiłam buka "Rohan Obelisk" który od 10 lat rośnie na froncie u moich rodziców i bardzo mi się podoba - muszę jeszcze znaleźć miejsce dla odmiany "Dwyck Gold" którą wypatrzyłam w szkółce oraz znaleźć gdzieś indziej ładniejszy okaz. Poza tym mąż sprezentował mi nowe nożyce, więc wszystkie tawuły i zacieniowane bukszpany przeszły wczoraj postrzyżyny, a kolejne czekają na chłodniejsze dni.

Do zakupów dołączyły hortensje - jedna Limelight (wymęczony i podłamany krzaczek, ale to i tak fuks że w moich stronach dostałam, bo w tym roku nie ma ich nigdzie liczę na dokupienie dwóch sadzonek na jakimś wyjeździe, żeby mi się ładniej komponowały oraz po jednym krzaczku Mega Mindy, White lady i Magical Candle - wszystkie z pieknymi pąkami, więc zdążą jeszcze zakwitnąć, ku mojej uciesze.
Doszło też kilka sadzonek runianki, żółciutkiej tojeści, rododendrony do fioletowo-różowej kompozycji oraz po ogołoceniu rozsadnika mojej mamy 15 sadzonek bukszpaników i czaję się jeszcze na białą hortensję ogrodową, które mimo mojego regionu żyją w gruncie i rokrocznie kwitną naprawdę pięknymi kwiatami.

Niezmiennie poluję na żurawki, ale wszędzie jest tylko Palace Purple , którą już mam

A teraz kilka zdjęć dla wzrokowców
Hortensje w trakcie kwitnienia

Rohan Obelisk mojej mamy


I ulubiona kalina mojego taty strzyżona od lat w parasol, która w trakcie kwitnienia jest naprawdę spektakularna


i znowu moje hortensje

Dzięki namiętnemu przeglądaniu Ogrodowiska, projektów Pani Danusi i wielu ogrodów forumowiczów doszłam do bolesnego wniosku, że w moim ogrodzie za dużo pstrokacizny i zaczęliśmy z mężem od grupowania nasadzeń, wykopywania roślin pasujących do reszty jak przysłowiowy kwiatek do kożucha i dokładania tych, które już są w ogrodzie w większej ilości - czyli hortensje, azalie, rododendrony, bukszpany. Dokupimy też nowe rośliny, na które uwagę zwróciłam dzięki ogordowisku, a które idealnie wpasowują się w moją nową wizję.

Niestety na nowy trawnik trzeba bedzie poczekać do wiosny, ale już zapowiedziałam mężowi kancikowanie, bo w sumie przynajmniej w tym roku będzie to miało wpływ na ogólny wygląd ogrodu (dziękuję Pani Danusiu, bo mimo iż najpierw nie chciałam tego robić, to jednak trzeba przyznać, że będzie to pozornie mała zmiana, ale na DUŻY +

Zakątek, który najpiew miałam zmienić i od którego zaczęło się wszystko, zostaje na razie tak, jak jest, ponieważ we wrześniu wejdą brukarze, żeby dorobić brakującą ścieżkę i zrobić opaskę wkoło budynku, więc wolę poczekać, zamiast wściekać się, gdyby coś zniszczyli.

Poza tym szukam inspiracji na ten nieduży fragment, a na razie jej brak więc po cichutku liczę, że ktoś wpadnie i podsunie pomysły.

Fajnie robicie z tym grupowaniem bo to najlepszy sposób na upiększenie ogrodu, Pod podgoloną jodłą koreańską możesz dodać hosty Fire and Ice, albo żółte Fire Island i do nich na zasadzie kontrastu inne w kolorze żurawki. Do białych host np. żółte albo fioletowo-bordowe, a do żółtej hosty z kolei fioletowe żurawki.

Witaj Megi

Zaznacz sie na mapie ogrodów
...im dłużej się siedzi na Ogrodowisku tym szybciej człowiek robi to czego absolutnie robic nie chciał Tak to jest ale efekty tych "niechcianych" zmian są porażające

Trzymam kciuki za grupowanie, i trawnik, i kanciki

Może dojrzałam do myśli o ujednoliceniu nasadzeń, a może to choroba sprawiła, że potrzebuję teraz więcej ładu i regularności, bo inaczej się męczę. Nie da się ukryć, że choć przebywanie i praca w ogrodzie to mój sposób na relaks, to zaczęło brakować mi uporzadkowania, jakiejś harmonii w otoczeniu. Z tego też powodu postanowiłam przemeblować ogród, przemalować ściany w domu i pozbyć się kilku mebli, żeby wpuścić więcej przestrzeni, co mój mąż skwitował tylko ciepłym uśmiechem

Wiem, czego w ogrodzie zdecydowanie nie chcę, gorzej z chciejstwami, gdy tyle roślin i pomysłów zachwyca wkoło, ale pocieszam się, że zawsze mogę oglądać i zwiedzać, realnie lub wirtualnie, co zresztą od lat czynię

Jak tylko zmiany będą godne pokazania, podzielę się zdjęciami w celu doszlifowania koncepcji. Jutro wielkie sadzenie na nowej rabacie, niestety niepełne z powodu braku żurawek. Brak wyboru odmian w okolicach Olsztyna powoduje moje szczere zdziwienie

O to jesteś kolejną moją Sąsiadką
Faktycznie wyboru za wielkiego nie ma w tych okolicach....

Cześć Megi, Krajanko nie pomogę Tobie w projektowaniu rabatek, bo są tu lepsi ode mnie, ale mogę pomóc jeżeli chodzi o sklepy internetowe, podam na priv linki, żeby nie robić reklamy będę zaglądała, aha a jeździłaś do Dąbrowskich do Wipsowa? lub do Ismeny do Tomaszkowa, pozdrawiam

kaisog1 napisał(a)

O to jesteś kolejną moją Sąsiadką
Faktycznie wyboru za wielkiego nie ma w tych okolicach....

Ja bym powiedziała, że żadnego wyboru nie ma - raptem najbliżej mnie są 2 punkty w Wójtowie, poza drzewami i najpopularniejszymi iglakami/krzewami nie ma prawie nic, a i ceny uważam za wysokie, jak na nasze okolice. Wczoraj zresztą obdzwoniłam pół regionu w poszukiwaniu żurawek, znalazłam co nieco w Szczytnie, ale w rozmowie właściciel stwierdził, że jak mam jechać do niego z Olsztyna to on radzi jednak nie jechać, bo będę zawiedziona. Przynajmniej szczery chłop i oszczędził mi rozczarowania. Pozostaje mi po raz kolejny wybrać się w dłuższą podróż do dobrze zaopatrzonych punktów .

Hej, hej

Do Ismeny wpadałam kilka razy jakoś 3 lata temu, ale mi się tam ogólnie nie podobało poza korą w dobrej cenie praktycznie niewiele tam kupiliśmy.
O Wipsowie dowiedziałam się wczoraj od pracownicy innej szkółki, zaczęłyśmy gadać i napomknęła właśnie o Wipsowie. Dzisiaj miałam fryzjera, więc nie dałam rady, jutro planowałam nasadzenia, ale może pojadę A dobre sklepy zawsze mile widziane i świeże spojrzenie na ogród również, nawet jeśli krytyczne. Lepsze takie niż żadne

monteverde napisał(a)

Cześć Megi, Krajanko nie pomogę Tobie w projektowaniu rabatek, bo są tu lepsi ode mnie, ale mogę pomóc jeżeli chodzi o sklepy internetowe, podam na priv linki, żeby nie robić reklamy będę zaglądała, aha a jeździłaś do Dąbrowskich do Wipsowa? lub do Ismeny do Tomaszkowa, pozdrawiam