Spotkanie pewnie jeszcze trwa, ale ja już jestem w domciu, musiałam pędzić do moich chłopaków, bo zostawiłam ich samych.
Pogoda nawet dopisała. Czas leciał nieubłagalnie a tak miło się rozmawiało. Nie wiem jak to się stało, że tylko 4 zdjęcia pstryknęłam.
Wrzosowe Wiszące Tarasy - chwytliwa nazwa marketingowa
Danusiu- dziękuję, najwięcej kreatywności to ja muszę wykrzesać przy każdej zmianie - wtedy zaczyna się gorączkowe szukanie rodziców zastępczych dla wybujałych egzemplarzy
Konstrukcję proszę zgapiać do woli, oraz udoskonalać, bo to na razie wersja mocno rachityczna i prowizoryczna (wiecie, przydałby się porządny sznurek lub deseczka, wzmocnienie kobiałek, oraz może jaki lakier czy farba.... ale... można i bez tej zabawy choć napisy na kobiałkach to dobry pomysł jest... )
Na dziś - lekka kolacja... czy chwaliłam się już plonami?
One też rosną na Twoim balkonie??? No Ozz zaczynam wątpić, czy dobrze pomierzyłaś swój betonowy kawałek
Tu był największy bałagan, właściwie nie było ogrodu, a taki gospodarczy plac. No i jest ogród, za to nie ma miejsca do drobnych prac remontowo porządkowych
Dobór roślin niekoniecznie ostateczny,szczególnie po lewej stronie, jest raczej to co było lub udało się kupić. Większość roślin "z odzysku" z innych części ogrodu.
Teraz czekam na kiermasze jesienne.
Pochwalam taki wypoczynek i też tak chcę! Rojniki szykuję w szufladce ze starej szafki z piwnicy - jutro posadzę, dziękuję za miłe słowo i pozdrawiam : )
no, ja też...
róża i odcisk mezozoicznego amonita... fajne zestawienie ( też mam fragment skały z amonitem wbudowanej w murek...)
lubię takie kamienie, zyczę powodzenia w dalszym układaniu schodów i innych budowli ogrodowych