Irenko ja sadzę w koszyczkach bo nie lubię jak się orobię i ktoś się częstuje chociaż i w koszyczku bywa róznie, wiem gdzie je mam i w każdej chwili można wykopać - w tym roku wykopałam z liśćmi i odstawiłam w kąt żeby sobie spokojnie zeschły a na rabacie nie było kiepskiego widoku
ponadto po posadzeniu zaznaczam patyczkiem liliowcowym gdzie to żeby nie stracić z oka a w zeszyciku zapisuję gdzie - i tak sprawdzam obecność już od marca
do koszyczka dosypuję trochę piasku bo jak byłam w Holandii to widziałam, że tam rosną w niezwykle lekkiej ziemi - prawie jak piasek i na zagonach jak u nas ziemniaki
teorii jest wiele