Chętnie przysiądę pod tą wiatką,Chociaż przebiegi po Ogrodowisku,to teraz nie marszobieg,ale maraton!
No i trochę jednak porozglądam się! Ślicznie u Ciebie! Nie ma to ,jak ogród koło domu. Buziaczki!
Jolu,pięknego ,słonecznego pikniku! Niech was ogrzewa słoneczko,i ten ogniskowy żar! A ziemniaczki pieczone o tej jesiennej porze,jak najbardziej wskazane!
Nastrój jest już,a może lepszy będzie jak słoneczko zawita,co zapowiadają.
Chmury ciemne powoli odpływają ustępując miejsca błękitowi,Jest szansa na długi spacer.....
A póki co,krótki z psem,za koniecznością....
Bożenko ,Tobie dziękuję szczególnie za odwiedziny,za znalezienie chwili ,by do mnie kliknąć.
Kwiatek dla Ciebie.....
Dopiero teraz zauważyłam że mam zadanie do wykonania. Mówisz- masz.
Zaświadczam że widziałam ogród wspaniały
w którym się kwiaty do słonka śmiały,
w którym wanilka rumieńcem oblana
zachwyca gosci codziennie od rana.
W którym kwiatuszki pięknie zadbane,
a wszystkie chwasty powyrywane.
I każdy kwiatek pięknie wybarwiony
obraca główkę do słonecznej strony.
Taka perełka piekna ogrodowa
między polami w Gliwicach sie chowa.
Nawet maluchy swój żłobek tu mają
gdzie szybko, zdrowo , pięknie dorastają.
Nad wszystkim czuwa Elfik zatroskany
bo dojrzał nagle kwiatek podkopany.
I się pochyla i sledztwo prowadzi
jak tym nornicom i kretom zaradzic.
Nierówna walka trwa miesięcy wiele
śledzą ją w necie wszyscy przyjaciele
i doradzają już całymi dniami
jak wygrac walkę z tymi nornicami.
Niestety na nic rady te się zdały
krety , nornice nadal pozostały
i robią Eli robotę niemałą
wciąż podkopując co jeszcze zostało.
Sprowadź Elfiku sowę spod Rzeszowa
niech twe nornice wyłapie ta sowa
i wtedy choc się w kukurydzy chowa
będzie szczęśliwa wysepka kwiatowa.
Dla wszystkich którzy wczoraj mnie odwiedzili mimo mojej całodziennej nieobecności ----anioły.
Wy też jestescie anioły przynoszące dobry nastrój i miłe chwile.
Dzięki Jolu że dotrzymałaś Hani towarzystwa bo ja wczoraj całkiem sie nie mogłam wyrobic czasowo. Na dodatek takie pyszności przyniosłas więc było bardzo miło i smacznie, no i jeszcze ten zapach. Dzieki . Serdecznie Cię pozdrawiam.
Tobie się wczoraj chciało do ludzi a ja cały dzień byłam zajeta a wieczorem padałam ze zmęczenia i mnie nie było. Widzę że inni dotrzymali Ci towarzystwa i bardzo im za to dziękuję. U mnie dziś też pochmurnie i nieciekawie ale będę miec gości na obiedzie więc nie będzie smutno. Pozdrawiam Haniu serdecznie.
Plakietki nie było, ale dostał swój znaczek. Cieszę się, że zdecydowałam się bo miałam obawy, ale teraz widzę, że to był dobry pomysł. Mały codziennie robi nowe rzeczy. Nawet torta piekli z Pnią na Aleksa imieniny I MALOWAŁ PIERWSZY MOKRY OBTAZ MÓJ MISTRZ!!
Zasadziłam trzy brzózki Doorenbosy i podsadziłam carexem Frosted curls.
Krzaczory (m.in. perukowce) wywożę gdzie indziej.
Zrąbałąm (przy pomocy jednego pana) pół górki, ale mam jeszcze z nią dużo pracy.
Jeszcze trochę skrócić, wyrównać, wywieźć ziemię i wiosną wybudować ścianki z kostki brukowej - jako podwyższenie rabaty.
Będą nawiązywać do pozostałych "donic" granitowych.
Nie wiem jeszcze co zasadzić do tej podwyższonej rabaty - chyba najchętniej trawy jakieś.
Nie wiem też czy ten pas z brzózkami + kamyki od drenażu wysypać ładnym, szarym żwirkiem.
A może jakąś roślinką?
No, nie wiem - cała zima na myślenie
Zrobi mi się pod tymi brzózkami dużo miejsca, nawet na hamak zagracający teraz taras, albo ławeczkę jakąś.
Acha, puściłam też na siatkę bluszcz Hedera.
Czy ja mam te brzózki przywiązać do palików czy same dadzą radę?
Piękny widok , nie dziwię się sąsiadowi gdy dodasz jeszcze nasadzen bedzie cudnie