A my na ławce i teraz bardzo śmieszna historia



Siedzimy sobie, oglądamy zdjęcia z wystawy, ja pikam aparatem a tu coś "robi" takie pi...pi...pi...pi

Gosia myśli, to aparat pi..pi..pi, a ja mówię nie...mój aparat nie robi pi..pi..pi. Przestałam naciskać a tu dalej pi..pi..pi. Patrzę pod nogi.. Gosi adidas stoi na ropusze i to ropucha tak robiła pi, ledwo dychała już

Ach...te hortensje...czekam zawsze,kiedy zakwitną...rozświetlają naszą zacienioną...

taka kuleczkę to ja mogę mieć





i kulkowo-żurawkowo u dystrybutora z Holandii ( wcześniejszy post)

Witek patrzy gdzie będzie połów, Kubuś pokazuje



Potem kawka i ciasteczko

I żurawkowo

Na różowo

Trochę mnie nie było więc nadrabiam zaległości

irena_milek napisał(a)

ciekawa jestem, jaką kompozycję wymyślisz z wrzosami w roli głównej

Irenko nic specjalnego, większe możliwości mają panie...















...i pierwsze chryzantemy złociste...

asc napisał(a)

Jak miło patrzeć jak się relaksujesz Tzn. obmyślasz nową rewolucję

Tess napisał(a)

Gości na wystawie witały oczywiście limonkowe hortensje, ale niekoniecznie były to Limki

Witam!
Dopisane do listy "chciejstw" i to na jednym z pierwszych miejsc Śliczna
Pozdrawiam

Rabata super Opielona, podlana, powiem Wam że Gosiak to twarda sztuka Zobaczycie dlaczego.

żurawki z nazwą producenta



i migawki z wystawy

Po szklance coli i cięcie czas zacząć







A chłopaki zajęli się znoszeniem...walizki i reszty

stąd można było dostać muszelkę i kamyczka