Irenko a Ty się dzisiaj roztopiłaś,że Ciebie nie było? ja przynajmniej późnym wieczorem byłam wklejam Ci moja budleję karłową Blue Chip
Aniu, u mnie basenowo, dzieci, a potem siup w auto i w gości, prawie na wariackich papierach, że znowu nie dowiozłam Ewie tego, co obiecałam! ale nadrobię!
to jest dokładnie ta budleja i u mnie też tak kwitnie; a dziś wzięłam jeszcze 5, 2 jasno-fioletowe, 2 białe i jedna taka ciemny fiolet
pozdrawiam upalnie
zaginęłam na pewien czas...........
ale jestem
wpadłam w dołek......
coraz częściej myślę, że tu nie pasuję.......
dlatego na jakiś czas się wycofałam..........
w ogrodzie ciągle zmiany te naturalne, zgodnie z porą roku i te robione przeze mnie.....
problem tkwi w tym, że na około działki no i tez u siebie mam dużo starych oooooooooolbrzymich drzew.........
-12 akacji, które wiosną raptem dwa tygodnie kwitną i pachnną, a potem sypią śniegiem z drobniutkich płatków po calej działce,a jesienią sypią maleńkimi listeczkami, których nie sposób zgrabać......
-2brzozy, które własnie teraz rozsiewają swoje nasiona wszedzie gdzie popadnie......
-6 grabów...które robią olbrzymi cień na połowę działki przed domem, jesienią fundują tony liści.......
przynudzam no nie???????????/
kupiłam sobie tonę białego kamyczka na rabatki, ale jak mogę go wykorzystać jeśli nie sposób powybierać tych śmieci zarówno z akacji jak i z brzozy..........
przeraża mnie jesień chociaż bardzo ją lubię....
Dziś u mnie padało... no może za delikatnie to nazwane - lało tak, że szkoda mówić. Teraz świeci słońce, więc wykorzystałem okazję do zrobienia kilku zdjęć.
kwiatuszek imieninowy dla Ciebie Aniu......
prosto z ogródka...
Dzięki za kwiatucha.... i natychmiast przyjeżdżać na spotkanie... 4 sierpnia... nawet nie mów, ze nie mozecie... miałam nawet do Ciebie dzwonić.. boś zginęła...
I od razu na kozetke do psychoterapeutki doktor Ani z firmy ASC... ja ci dam nie będę mieć pięknego ogrodu.. będzeisz bo chesz.. tylko trza czasu.. rób mniej rabatek. tyle co potrafisz obrobić, a reszta trawnik.. na którym mogą być rozsypane liscie.... i nie drażnia wtedy....
Ty robisz przetwory, aj a bijerekordy jak wielkiego ogóka potrafiewychodować.. bo nie ma mkeidy ich nawet zerwać.... i co.. i niech rosną.... Mam spotkanei to trochema mstresa z powodu spotkania, bo nie pot oludzie przyjeżdzajaby ogladać zaniedbany ogród, bo soibe wystawiam świadectwo, ale normalnei na codzień nie przezywam ani lisci a ni chwastów.... jedno i drugie mus ibyć w ogrodzie. Moje ostatnie przymyślenia, to ile czasu potrzebuje, aby mieć zadbany wzorcowo ogród.. to tak minimum 3 dni w tygodniu.... a wokresie intensywnych prac ogordowych i 7 dni w tygodniu. na ogrodnika mnei nie stać, poza tym nie oddam tego co najbardzie jlubierobić obcej osboie.. wiec mam w nosie chwasty , liscie i cieszęsietym co mam . Na zdjeciu poakzałąm ja kbyo 4 lata temu.. i ta fota mojej peirwsze rabaty napełniła mnie takądumai radoscią, że aż uwieczniłąm ja kmi sierobi pieknei..... I siezrobiło, na szcżęsice wtedy nei weidzieałm ,że to nie jest piękeni.. ważne że dla mnie było.. nos do góry..... przetwory robisz pyszne.. ostanio zjadałm Twoje buraczki z papryczką....
Poza tym korek sie znalazł....
A jesienia po sadzonki do dosadzenia w ogrodzie też masz przyjechać i zrobimy terapię lisciową... co zrobić by nie wiedziec tych lisciorów.... Ja ma morzechy sąsiadów.... wielkei orzechy.... chore orzechy.. próbuje je tolerować, bo nie l polubie napewno..
Acha .. edytuje posta... w ogrodzie zrobiłam z nasadzeń nową rabatę rózaną (ale juz chyba była jak byłaś ).. ogród siezmienia, bo sie zmienia pora roku, a ja ma mtak gęst owszystko posadzone, że moje rabaty co miesiąc wyglądaja jak nowe I dla tej zmiennosci wlaczę z nimi.... chociaż są pracochłonne...
Na potwierdzenie moich słów do Ani asc zdjęcie śledzonego przeze mnie ptaka. Przelatywał dziś nad samym domem i miałam włączony aparat w ręku, więc mogłam zrobić naprawdę niezłe zdjęcia, ale... aparat miałam ustawiony na makro, bo robiłam zdj. kwiatków i zanim przełączyłam, to zostało już tylko to, a był tak blisko
Kto nie próbował uchwycić przelatującego drapieżnika, może nie uwierzyć, ale wszystko rozgrywa się w ciągu kilku sekund.
Reniu,begonie mam tylko w donicach.uWAŻAM,ZE SZKODA ICH DO GRUNTU,BO ONE NIE LUBIA GWAŁTOWNYCH DESZCY,w wiekszości są zwisające,mogę z nimi polatać po całym ogrodzie,a tak są skazane tylko na męczarnie w jednym miejscu.
AQniu,ja się szybko nudzę,a tak jak jest kolorowe jest zawsze czym oko popieścić,mając ogród w jednej tonacji trudniej dobrać rosliny tak,żeby systematycznie cos kwitło.
Haniu,kiedy taki misz masz bardzo mi się podoba,taka kontrolowana łąka,to jest dla mnie najpiękniejsze.