Puste pole z wysepką kwiatową
21:38, 21 sie 2012
Krysiu, obiecałam Vanilkę...
W tej chwili jest najpiękniejsza! Ale galopująco szybko się przebarwia, będę pokazywać, jak się zmienia. Nie lubię jej końcowego etapu - jest wtedy brązowa...
Miluśka, gdyby nie te zdjęcia Bożenki, to nie miałabym żadnej pamiątki, że u mnie była... Myślałabym, że to był tylko piękny sen... Fotografowi przybocznemu się dostało...
Kasiu - aż mi się wierzyć nie chce, że się zdobyłaś na przerycie się przez mój wstrętny nornicowy wątek... Ale Ty mnie tak nie łechtaj, bo ja mam straszne łaskotki, więc się śmieję do rozpuku z tej "wiedzy" o jaką mnie podejrzewasz... Właśnie ze strachem myślę o październiku i wsadzaniu cebul, bo zarzekałam się, że więcej w koszyczkach nie posadzę, ale ...przestaję się zarzekać...
Aniu - elfowy, to ma elf (Kasia)... My se tu już takie dwa fruwamy
....
W tym roku mimo ogromnych strat, deszcze mi bardzo pomogły, gdyby nie deszcze, to mój trawnik byłby żółty - wtedy ogród jest ohydny!!!
Bożenko - byłaś u mnie jak ta sierpniowa spadająca gwiazda - wpadłaś, i już Cię nie było........ Ale spadające gwiazdy przynoszą szczęście, wystarczy pomyśleć intencję... Ja pomyślałam i na pewno się spełni!
W tej chwili jest najpiękniejsza! Ale galopująco szybko się przebarwia, będę pokazywać, jak się zmienia. Nie lubię jej końcowego etapu - jest wtedy brązowa...
Miluśka, gdyby nie te zdjęcia Bożenki, to nie miałabym żadnej pamiątki, że u mnie była... Myślałabym, że to był tylko piękny sen... Fotografowi przybocznemu się dostało...
Kasiu - aż mi się wierzyć nie chce, że się zdobyłaś na przerycie się przez mój wstrętny nornicowy wątek... Ale Ty mnie tak nie łechtaj, bo ja mam straszne łaskotki, więc się śmieję do rozpuku z tej "wiedzy" o jaką mnie podejrzewasz... Właśnie ze strachem myślę o październiku i wsadzaniu cebul, bo zarzekałam się, że więcej w koszyczkach nie posadzę, ale ...przestaję się zarzekać...
Aniu - elfowy, to ma elf (Kasia)... My se tu już takie dwa fruwamy
W tym roku mimo ogromnych strat, deszcze mi bardzo pomogły, gdyby nie deszcze, to mój trawnik byłby żółty - wtedy ogród jest ohydny!!!
Bożenko - byłaś u mnie jak ta sierpniowa spadająca gwiazda - wpadłaś, i już Cię nie było........ Ale spadające gwiazdy przynoszą szczęście, wystarczy pomyśleć intencję... Ja pomyślałam i na pewno się spełni!
