Jeżóweczki mam jeszcze na wrzosowisku - wszystkie mialy być różowe...a jest pół na pół z białymi...białe powędrują więc później koło patio, a różowe dokupię...
Bardzo ładnie to wygląda.
Ciekawe jak się sprawdzi kocimiętka w bliskości bukszpanów, bo ona lubi sie trochę wykładać. Nie myślałaś może o przetaczniku?
więcej mam, ale jakoś mam wrażenie, że najwięcej u mnie różnych odcieni zieleni i faktur i borda:
muszę floksy upolować, one dodadzą mi życia, więc muszą być ogniste
a tu moje skrzynki, które obsiałam nie wiem czym, na pewno niskie aksamitki z moich nasion i wysokie jasne z nasion od Ani asc, a co pozostałe, zapomniałam, opakowania wywaliłam
i mam takie sielskie klimaty może wy dziewczyny wiecie, co to za kwiatki, takie wesołe są
Dziś mieliśmy wizytę nowego gościa z ptasiego towarzystwa..nie mam pojęcia co to... muszę lecieć po ratunek do Bogdzi
Za to jak się kąpał..fiu, fiu, fiu.... prawy boczek, lewy boczek , kuper do góry, kuper na dół, prysznic ,wanna ,jakuzi.... ten to wiedział co sie robi w takim SPA.. jakiś światowiec... a ja w takim towrzystwie się nie obracam.. i nie mam pojęcia jak się zwie...
Ania, a ja myślałam, że na pierwszym zdjeciu jest nietoperz....! Ja to mam bujną wyobraźnię - nietoperz w kałuży... Ale jakie akrobacje...! .. GENIALNE!... Chociaż bez Twojej oprawy słownej byłoby to zdjęcie jak zdjecie...
ale mają fajnie u ciebie
moje cos w tym stylu wyczyniają, ale jest to spa w ziemi; mają stałe miejsce i nie wiedziałam, skąd wgłębienie, dopiero M. mi powiedział, bo ja ciągle w pracy a on delektuje sie ogrodem
a teraz wracam doczytać, co za floks, już mi się zmysły wyostrzyły!
tak długo to nie będzie trwać widzę, że masz większy luz i jesteś z nami, częściej
dziś dzielę kolejna hosty!
A nie za wcześnie na dzielenie .... myślałam, że to w sierpniu?
Irenko ... większego luzu nie mam, ale staram się kiedy tylko mogę być tu z Wami.... jednak czasem tak jest, że mimo starań nie jest tak jakby się chciało
wiem, wiem, różnie się układa, ale jesteś i to najważniejsze, a ja w końcu nie dzieliłam hosty, a podlewałam i robiłam oprysk konikom na przędziorka, a innym dałam witaminki, czyli Florovit i tak zeszło do 22, już było ciemno.
wiem, że dzieli się hosty później, ale ja już 2 podzieliłam, do tego kwitnące, fajnie się rozplątywały korzonki i obsadziłam kawałek brzegu; rosną sobie, podlewam je i nic się nie dzieje
załączam fotki
tu robiłam brzeg, dokończę jeszcze, ale póki robią domek, muszę zostawić dojście do niego; w tle pod sosną widać taką dużą, tę będę dzielić, wyjdzie mi z niej 20 szt. one otaczają hortensję, azalię i kalmię
Taki bałagan mam aktualnie przed wejściem. Trwa poprawianie polbruku. Mąż kładł go sam, a że robił to po raz pierwszy, to niestety popełniliśmy błąd. Nie kładliśmy krawężników i po zimie trochę nam się to porozjeżdżało. Ale lepsze to niż poprawianie po fachowcach, którzy biorą za to pieniądze. Teraz wszystko będzie super
Tata ciężko pracuje
A synkowie mieli pomagać i co robią. Starszy brat poucza młodego co to znaczy być studentem. Tak to oni chyba dzisiaj na obiad nie zarobią.
Obiecane zdjęcia z krótkiej ale pieknej podróży
Ogród pokazywany jesienią pielęgnowany przez 90-letnią babcię Włoszkę Widziałam na własne oczęta jak wieczorem "biega" z konewką wśród swoich róż
Iza, na nowo czytam ,,Dzienniki Kołymskie", musiałam sobie przypomnieć a czytałaś Gułag A. Applebaum, to dobry wstęp do tego reportażu j.H. Badera
Irenko dokładnie w tej kolejności plus jeszcze sporo wynorane w necie ... ... reportaże Jacka Hugo Badera to ciekawy obraz rzeczywistości jakiej nie spodziewalibyśmy się ... gułagi były ... ludzie tam zostali bądź przybyli ... żyją ... niby tak jak my a jednak jak bardzo inaczej ...
ja teraz przeszłam na nurt wakacyjny ... lżej ... romantyczniej ...
To ja poproszę jakąś propozycję ... też chcę lżej ...romantyczniej ... urlop tuż tuż
Magalenko dla mnie idealny na wakacje jest Nicholas Sparks ... która z nas nie pamieta "Listu w butelce" ... inna zekranizowana powieść to "Pamietniki" a z ostatniej chwili "Szczęściarz" ... wszedł do kin nie tak dawno ... czyta się lekko ale nie za lekko ... lubię gdy autor zastanawia się nad postacią ... troszkę ją wywraca psychologicznie od podszewki jednak nie męcząc zbyt czytelnika ... wiele można zobaczyć zapamiętać i mieć ...
a w "Szczęściarzu" jest on ... Zeus piękny owczarek i choć to książka nie o nim to pokaże właśnie piesa ... świetna partia dla Tequili
Matylda i Antoś szybko się odnalazły w naszym ogrodzie. Antoś zgłębił nawet tajniki naszego garażu. Zresztą Antoś bez reszty zawładnął moim mężem a on wcale się nie bronił, bo uwielbia małe dzieci.
Nasze spotkanie upływało w tak miłej atmosferze, że zapomniałyśmy o zdjęciach. Ani przez chwilę nie byłyśmy skrępowane w swoim towarzystwie, nie brakowało nam też tematów do rozmów. Mogłybyśmy tak siedzieć jeszcze długo, gdyby nie zmęczenie Antosia i pora do snu.