ja to samo robiłam kiedyś ile psiaków przyprowadziłam do domu, kiedyś nawet podczas pobytu pod namiotem mieliśmy jeden dzień osobistego psiaka, na szczęście odnalazł się właściciel
Ja też jestem zwierzęciara 15 lat miał nasz jamniorek, rudy Filip, ale od roku już go nie ma
Nie chcę na razie następnego psa. Jeszcze mi się łezka w oku kręci, jak sobie przypomnę
no właśnie to ...golden retriever tylko szalony psi fryzjer tak ją ostrzygł- myslalam, że dostanę apopleksji!!!
Prowadzam ją do psiej pani fryzjer regularnie tak co 2-3 miesiące-mniej sierści w domu wtedy ( w domu- bo to pies kanapowy), ale ostatnio nie mogła jej przyjąc, więc poszłam do innego...okazał sie być szalony-ostrzygł ją prawie na łyso...