moja Luna na szczęście nie niszczy ogrodu wcale-po rabatach nie łazi,drzewek na psie atrybuty (czytaj patyki) nie przerabia, nauczona załatwiać swe potrzeby na zewnątrz ( wokół mnie pola, lasy...). Mozna powiedziec, że pies i ogród to w moim przypadku udana symbioza
moja Luna na szczęście nie niszczy ogrodu wcale-po rabatach nie łazi,drzewek na psie atrybuty (czytaj patyki) nie przerabia, nauczona załatwiać swe potrzeby na zewnątrz ( wokół mnie pola, lasy...). Mozna powiedziec, że pies i ogród to w moim przypadku udana symbioza
moja kochana ja nie mam tak różowo, dzisiaj znalazłam wykopanego wrzosa...
moja Luna na szczęście nie niszczy ogrodu wcale-po rabatach nie łazi,drzewek na psie atrybuty (czytaj patyki) nie przerabia, nauczona załatwiać swe potrzeby na zewnątrz ( wokół mnie pola, lasy...). Mozna powiedziec, że pies i ogród to w moim przypadku udana symbioza
moja kochana ja nie mam tak różowo, dzisiaj znalazłam wykopanego wrzosa...
u mnie to chyba bardziej z lenistwa nie kopie taka hrabianka...
A tak w ogóle to uciekam juz-zagadujecie, zagadujecie a ja muszę dzieci spać położyć
pa na razie