Jest jeziorko u sąsiada, widać je najbardziej zimą właśnie, póki drzewa w granicy nie zazielenią się. Marzy nam się żeby dokupić ten teren, ale to narazie mało realne.
Dziękuję Olu - dobrze odbierasz nasz zamysł- koniec ogrodu od czasów kupna był dzikawy i takim go chcemy zostawić, więc im dalej od domu, tym teren ma przechodzić w swobodny. Cieszę się bardzo, że podoba Ci się, to duży komplement dla nas.
Dzięki. Faktycznie teraz trudno go nie zauważyć.
Muszę dobrze zapamiętać ten obraz, żeby wiosną, jeśli stipy wymarzną, nie mieć pomysłu na zmianę tam. Wtedy jest tam szpetnie całą wiosnę.
Nawigatorko,duża część stip jest od Ciebie- jeszcze raz dziękuję
Dziękuję bardzo AniMa.
Popijam imbir z miodem i cytryną, i sam syrop z imbiru i miodu. Bardzo rozgrzewają. Ale ibupromem jednak się podpieram, żeby zbić gorączkę.
Sok malinowy jeszcze chyba mam od jednej dobrej duszy z Dolnego Śląska, może się nim uraczę.
Nie widziałam wcześniej, że masz jeszcze jeziorko za płotem. Teraz bedę wzdychać do Twojej miejscówki tym bardziej. A miejsce z tego zdjęcia, to już mnie w ogóle rozwaliło. No jakbym pojechała na biwak, na polanę nad jeziorem. A to dwa kroki za domem, tylko delikatnie odkreślone pasem "roślin w rządkach". Bardzo mi się podoba i urzeka mnie wpasowanie domu do otoczenia. Im bliżej płotu, tym bliżej natury i to z jakim smakiem. Dobrze bym się czuła w takim ogrodzie. CUDO! Aż serce rośnie. Oj rzadko mówię takie rzeczy...
To trzcinnik Marto? na pierwszej fotce?
zdrowka zycze i naleweczka wirtualnie częstuje
morze stipowe pieknie faluje...i czekam aż śnieg lawende znów Ci zasypie
Problem z tym, że tam już rabata obsadzona: magnolia + Limki+ trawy, na wiosnę dosadzę byliny. Za płotem dołek u sąsiada na polu,stoi woda, przed rabatą teren na przyszły trawnik i tu myślę, że pokutuje jeszcze nieruszona ziemia po budowie. Ubita pod spodem przez auta dostawcze. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo z tym mogę podziałać szykując się pod sianie trawy. Gorzej jeżeli to nie to.
Ciekawe czy coś z tych siewek przeżyje mrozy, o ile przyjdą.
śliczna wizytówka, pięknie oddaje nastrój Twojego ogrodu. Widać że jest w nim bujnie,dynamicznie, ale też delikatnie, koronkowo. Ładnie i mądrze podzielona przestrzeń.
Ha ha, ja i Pani Rwa, poszłyśmy na ogród
Zakopczykowałysmy dwie róże, kiedy M. naprawiał cieniującą na płocie. Przy okazji okazało się, że wysiało mi się mnóstwo pachnącego groszku ( chyba jako "kara" za nie robienie bukietów z nich ), ciemierniki dalej w pąkach, a obok róż wyłażą jakieś cebulowe z ziemi (to ja je, wariatki, zakopałam razem z różami). A w szopce znalazłam zapomniany słonecznik (całą głowę) i teraz sikorki mają bal na sto par
Sadzoną na jesień renklodę mus przesunąć na wiosnę, to się pigwa powinna zmieścić.
Martwi mnie lewa strona ozdobnego, bagniście strasznie, nie wiem czy wysianie trawy na wiosnę coś pomoże. Czy magnolia i trawy dadzą sobie tam radę i przeżyją zimę. Hmm...
Więcej nie dałam rady z Szanowną Panią R. i wróciłyśmy do domu. Robimy ziemniaczano-"śmieciową" zupkę (tzn.to co znalazłam w zamrażarce -grzyby i fasolka) i grzejemy się
Narysowałam taki oto plan mojej działki.
Proszę Was o wsparcie i pomysły na kształt lini rabat tam, gdzie znaki zapytania. Przed tarasem jest już rabata, ale jej kształ też chcę zmienić i dostasować do reszty. Dotychczasowa linia rabaty po prawej stronie nie za bardzo mi się podoba, też chcę ją zmienić. Tu jakiś pomysł mi się klaruje, ale ciekawa jestem, jak inni by to widzieli.
Największą zagwozdkę mam z lewą stroną.
Najbardziej rewolucyjne pomysły mile widziane Wyposzczeni od własnych ogrodów, możecie dać upust wszelkim koncepcjom
Jeszcze tylko legenda:
x - żywopłot z grabu lub buka
JR - jabłoń rajska
Cz - czeremcha
KL - klon strzępiastokory
G - grab kolumnowy 'Lukas'
Tam - tamaryszek
P - parocja
M - magnolia gwieździsta
O - oczar
pod logiem Ogrodowiska na rabacie ognistej schowały się trzy złotokapy.
A to już zobaczymy po zimie, w środku magnolia siedzi gwiaździsta w formie małego drzewka. Mam nadzieję, że przetrwa zimę. Na wszelki wypadek nową magnolię Gienie też okryłam ale już zwykłą matą. Zapłakałabym się, jakby ta zmarzła...