Berberys zmarzł nieco, nic dziwnego korzenie na wierzchu
Migdałek w poscie wyżej miał ponad dwumetrowy korzeń na wierzchu,wykopałam dół i delikatnie je upchałam a powinnam go owinąć wokół szyi tego co mi tak włokninę polecał.
Ja również się pochwalę wczesniejszym brakiem"inteligencji" ogrodowej.Wszyscy tak chwalą te maty, taka wygoda , czysto i zdrowo.Rzeczywiście zdjęcia mówią same za siebie.Przód ogrodu przed domem już oddycha Prawda ,że uroczo?
Nasz Tamaryszek tuż przed wycięciem, wszystkie zabiegi nie przyniosły oczekiwanego efektu,
mam następcę, Śliwo wiśnia - Pissardii, może będzie z tym mniej problemu.
Strasznie mnie korci, żeby pokazac wam tę rabatę.... mimo, że nie gotowa na 100 %
Aaaaa, niech będzie...
To dla Magnoli - one przecie matką chrzestną
Widać już że wyszło świetnie. Jestem z Ciebie bardzo dumna. I z rabatki też.
Ty już pewnie na urlopie, więc zostawiam Ci pochwały- przeczytasz sobie po powrocie.
Dawid, oj przydałoby sie czasami żeby ktoś ponosił za mnie konewkę; dziś też czeka mnie podlewanie, więc może wypróbuję Karolka
Aniu, tak wygladało pierwsze kwitnienie, wiec to obecne jest słabe; ucięłam tak z 5 cm z każdej większej gałązki (i tak miałam zakaz cięcia, bo to ulubiony kwiat mojego M, ale obiecałam mu że jak podetnę to ładnie zakwitnie i uff, udało się); Mam też druga krzewuszkę variegatę, jej nie cięłam wcale i nie ma ani jednego kwiatka.
Witam serdecznie.Zwracam sie z uprzejmą prośbą do ogrodowiskowych fachowców.Przesadzam namiętnie wszystko ,co się da,ale ta wierzba mnie przerasta.Kupiłam ją jako zwykła wierzbe japońską trzy lata temu.Okazało się inaczej.Jest za duża na miejsce, w którym rośnie teraz.Zasłania światło thujom , które są przez to mniejsze i słabsze od pozostałych.Chciałabym to zrobić jesienią,myślałam o przycięciu maxymalnie wszystkich gałęzi i wtedy przesadzic.Proszę o radę.
Witam, dawno do Ciebie nie zaglądałam i musiałam nadrobić sporo stron. Fajnie Ci wszystko nie tylko rośnie ale, jak widzę, się mnoży!
Znalazłam dzisiaj kolejne samosiejki -żurawki.Są naprawdę spore!
Zstanawiam się czy je zabrać na zimę w doniczkach do domu, czy zostawić na zimę w ziemi??
Wszystkie żurawki, które Ci się wysiały zostaw w ogrodzie. One dobrze przezimują pod śniegiem a gdyby go brakowało, to wystarczy okrycie stroiszem, suchymi liśćmi.
Nie potrafię Ci pomóc w rozpoznaniu odmian hortensji, jest ich tak dużo, że gubię się w tym wszystkim. Przypuszczam, że należą do grupy bukietowych. Jak znajdę odpowiedni link, to Ci go wstawię
Chłopaki poradzą sobie, przecież piszesz, że są dobrze przygotowani! Zajadą bezpiecznie i wrócą szczęśliwi. Byle tylko pogoda Im dopisała!
Witaj Basiu
dzieki za rady i dobre slowo
Trzy samosiejki dałam do doniczek, a reszta-coraz więcej sie ich pokazuje- zostają w gruncie.
Zobaczymy na wiosnę które bardziej "poszybują"!
Witam serdecznie i proszę o identyfikację .
Kujak był maszym drzewkiem światecznym,kupiony bezimienny.Kwiatek kupiony jako firletka,ale nie jestem pewna.Thuja kupiona trzy lata temu, sztuk 8, niby złoty szmaragd,jest znacznie szersza .
Aniu, dziękujemy, było super.
To oczekiwanie na obiad jednak prawie pokrzyżowało nam plany - kierowca zapomniał, że odjechaliśmy jeszcze ponad godzinę dalej od Warszawy. Powinniśmy grzecznie się pożegnać od razu przy knajpie, ale za miło było. Przejechaliśmy z Przemyśla do Warszawy w 5 godzin. Gaby3003 miała autobus o 23.30, na dworzec odstawiliśmy ją 23.22.
Niestety pod samym Radomiem, kiedy już widzieliśmy drogę ekspresową zatrzymała nas policja. Policjant rzucił się nam pod samochód z przeciwnego pasa. Jarek zjechał na pobocze w ostatniej chwili, dalej były barierki. Prędkość 94 na 50, mandat 300 zł. I cenne minuty w plecy. Straciliśmy prawie nadzieję na dotarcie na czas.
A przy obiedzie mówiliśmy, że Jarek jedzie bez dokumentów, bo nie wziął portfela. Dobrze, że dowód rejestracyjny był. Bo prawa jazdy ani dowodu osobistego nie było. Mówiliśmy, że teraz nic strasznego za brak dokumentów nie robią chyba i mieliśmy okazję to sprawdzić. Przez radio sprawdzili, czy taki pan ma ważne prawo jazdy, ja swoim dowodem potwierdziłam tożsamość, mandat przyjęliśmy. Trwało to 10 minut. Policjant się starał jak najszybciej.
Gaby rano się już zameldowała z domu, dojechała szczęśliwie.
To chyba będzie tradycja - zawsze w drodze na zjazdy są jakieś przygody samochodowe.
Wiem od Gabrysi, że mieliscie przykrą przygodę...... ja też miałam wyrzuty sumienia ale głupio mi było dorosłych ludzi wybaniać do domu
Laurka czyli nasz Ogrodowiskowy Elfik...... będzie jednym z najpiekniejszych wspormnień ze spotkania Tak fajnego dziecka to dawno nie spotkałam..... jest wyjątkowa......
tak czasami bywa, że w życiu różne przygody, nie przewidzi się wszystkiego, a Laurka jest cudownym dzieckiem
Aniu, dziękujemy, było super.
To oczekiwanie na obiad jednak prawie pokrzyżowało nam plany - kierowca zapomniał, że odjechaliśmy jeszcze ponad godzinę dalej od Warszawy. Powinniśmy grzecznie się pożegnać od razu przy knajpie, ale za miło było. Przejechaliśmy z Przemyśla do Warszawy w 5 godzin. Gaby3003 miała autobus o 23.30, na dworzec odstawiliśmy ją 23.22.
Niestety pod samym Radomiem, kiedy już widzieliśmy drogę ekspresową zatrzymała nas policja. Policjant rzucił się nam pod samochód z przeciwnego pasa. Jarek zjechał na pobocze w ostatniej chwili, dalej były barierki. Prędkość 94 na 50, mandat 300 zł. I cenne minuty w plecy. Straciliśmy prawie nadzieję na dotarcie na czas.
A przy obiedzie mówiliśmy, że Jarek jedzie bez dokumentów, bo nie wziął portfela. Dobrze, że dowód rejestracyjny był. Bo prawa jazdy ani dowodu osobistego nie było. Mówiliśmy, że teraz nic strasznego za brak dokumentów nie robią chyba i mieliśmy okazję to sprawdzić. Przez radio sprawdzili, czy taki pan ma ważne prawo jazdy, ja swoim dowodem potwierdziłam tożsamość, mandat przyjęliśmy. Trwało to 10 minut. Policjant się starał jak najszybciej.
Gaby rano się już zameldowała z domu, dojechała szczęśliwie.
To chyba będzie tradycja - zawsze w drodze na zjazdy są jakieś przygody samochodowe.
Wiem od Gabrysi, że mieliscie przykrą przygodę...... ja też miałam wyrzuty sumienia ale głupio mi było dorosłych ludzi wybaniać do domu
Laurka czyli nasz Ogrodowiskowy Elfik...... będzie jednym z najpiekniejszych wspormnień ze spotkania Tak fajnego dziecka to dawno nie spotkałam..... jest wyjątkowa......